Wpisy archiwalne w kategorii

Teren

Dystans całkowity:18967.35 km (w terenie 11135.00 km; 58.71%)
Czas w ruchu:1261:57
Średnia prędkość:15.03 km/h
Maksymalna prędkość:79.50 km/h
Suma podjazdów:457295 m
Maks. tętno maksymalne:193 (101 %)
Maks. tętno średnie:181 (95 %)
Suma kalorii:806700 kcal
Liczba aktywności:387
Średnio na aktywność:49.01 km i 3h 15m
Więcej statystyk

Masarykowa Chata

Czwartek, 3 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
W zasadzie opis trasy i wrażenia z niej opisała Anka w swoim wpisie, mi pozostaje wrzucić kilka zdjęć :)



Rower szynowy

Wewnątrz restauracji czy też schroniska na Cihalce, maja tam nieznane mi dotąd piwo Rebel, po podjechaniu tam smakuje wybornie :)
Resztki śniegu na na podjeździe zielonym na Orlicę

U stóp Orlicy

Rezerwat Bukacka

Przed Masarykową Chatą


Na Ostrużniku

Pańska Górka

Szalony zjazd po łakach

Bromovskie Steny na ostro!!!

Poniedziałek, 31 marca 2014 · Komentarze(7)
Tym razem inspiracją dla tej trasy była powrotna trasa Emi z Kudowy do Świdnicy. Pomimo moich delikatnych uwag, jaka to jest niebezpieczna trasa, że wilki Cię zjedzą w razie wypadku :), w niedziele wieczorem dowiedziałem się, że Emi pojechała po telewizorach, a na dodatek odkryła najtrudniejszy fragment po bromovsku, który do tej pory jechałem dwa razy i to dawno temu :) To już było za dużo, też musiałem popróbować tych zjazdów :)  

Niebieski szlak pod Małym Szczelińcem

Pasterskie Łąki

Schronisko na Szczelińcu Wielkim


Panoramos

Mój debiut w nowym stroju KKZK

Koruna i Spiczak


Niebieski szlak do granicy, trzy hopki po luzakach na Machowskim Krzyżem tez poszły gładko.

Widok z Bożanowskiego Spiczaka

Drobny lans

!!!!!!!!!!!!!!!

Poszły konie po betonie ... i zjechały :), kłopotliwa jest niewidoczna z tego zdjęcia końcówka, ale udało się

Nowe odkrycie

Wjazd na ścianę płaczu, na ten moment nie podjeżdżalne dla mnie

Coś jak wielbłąd

I zaczyna się ...!!!






A to problematyczny uskok, który próbowałem na trzy sposoby pokonać, niestety bez skutku :(, ale w końcu pewnie się uda.

Dalej zjechałem niebieskim do Suchego Dolu po trasie pełnej korzeni, taka mała rozgrzewka przed Borówkową, zdjęć niestety już nie robiłem bo zaczęło spieszyć mi się do domu, wróciłem więc na Pasterkę i asfaltem do Kudowy, musiałem odpuścić terenowy zjazd z Lelkowej czerwonym szlakiem :(. Ogólnie pełne zadowolenie z trasy, a z tym uskokiem to się jeszcze rozliczę :)
Nowe odkrycia i wariackie kamienne zjazdy, włączę do planowanej trasy pod tytułem "Extremalne Broumovsko - jazda tylko dla wariatów", dodatkowe ubezpieczenie obowiązkowe :)

Pogórze orlickie z BS

Sobota, 29 marca 2014 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Tym razem ja zostałem mianowany Przewodnikiem, Emi zapytała czy bym nie wymyślił jakiejś trasy po G. Stołowych. Musiała by to być jakaś okrojona wersja wypadu po Bromovsku z zeszłego roku, zaproponowałem trasę po Pogórzu Orlickim, gdzie nowe ścieżki odkrywałem wspólnie z ankaj28 jesienią ubiegłego roku. Trasa też okrojona ze względu na krótki jeszcze dzień, w oryginalnym planie jest jeszcze wjazd na Orlicę i Wielka Destnę. Cieszę się że w zasadzie udało ją się zrealizować, niestety kłodczanie zmuszeni byli przez czas do wcześniejszego powrotu do Kudowy. Mam nadzieje że trasa podobała się wszystkim Wam obecnym, a nieobecnym spodoba się przy powtórce z plusem :) Dzięki za towarzystwo i super atmosferę na wypadzie :)  A to kilka zdjęć:






Debiut Ryjka w cubance :)

















Karkonoskich podbojów cd.

Sobota, 22 marca 2014 · Komentarze(5)
Uczestnicy
Drugi dzień zmagań na karkonoskich trasach. Po pierwszym dniu zakończonym degustacja pewnych napojów z delikatną nutą chmielu pierwszy zjazd, który w pierwszej fazie okazał się podjazdem, był dla mnie ciężkawy, znów powtarzałem sobie " Po co k..... degustowałeś ?????


Chwilę wcześniej odbyło się spotkanie z grupa piechurów

I wtedy wbiega ON a może OFF :) W każdym razie witał go szpaler bikerów

A to te "mendy" które zdradziły ideały asfaltowców, ja też tam jechałem :))))

Pograliśmy też trochę w tenisa, do tej pory namawiam co nie których na squasha, bez skutku :)

Zibi składał nam pokłony i coś tam obiecywał ale .....ale co? Jak to mówi tkz. klasyk "Nie mam wiedzy na ten temat"

Czasami popatrzyliśmy na jakieś widoczki....

Za chwilę przed nami piesze podejście pod Modre Sedlo

Chłopaki chcieli dołączyć do drużyny, ale jak bez rowerów, na kijkach nie pojadą :)


W Loucni Bouda czekali na nas pieszacy, niestety nie udało nam się z nimi dłużej pogawędzić, ponieważ zostaliśmy skuszeni przez Przewodnika wizją wspaniałego obiadu, który już czeka na nas niedaleko :)))


Zrobili nam za to kilka fotek jak pędzimy po śniegu


Tutaj czekała na nas boska kasza i niebiańskie pierogi :)


Jedni w lewo, drudzy w prawo, ale pierwsze zdjęcie grupowe jest, tylko Bogdano gdzieś się schował za Emi.

Teraz Feniks pada przed nami na kolana i obiecuję poprawę "Już nie będę więcej jeździł nielegalnie po karkonoskich szlakach" Nie wiem czemu tak mówił, ja nic nie wiedziałem :)


Brama powitalna dla zdobywców przełęczy Okraj

Bikestatsowy atak na Czarna Górę

Piątek, 21 marca 2014 · Komentarze(8)
Uczestnicy
No i stało się, pierwszy cały dzień wiosny uczciliśmy atakiem mocnej ośmioosobowej ekipy BS na karkonoską Czarną Górę, pogoda piękna, ekipa wyśmienita, humory dopisywały od startu do mety. Po drodze zaliczyliśmy Pec pod Śnieżką, i stację narciarską Janskie Laznie, mogliśmy "podziwiać" czeskiego golasa i piękne widoki na Karkonosze, Ryjek zafundował nam też ciężkie sztywne podjazdy i trening jazdy po śniegu. Wszystkim uczestnikom dziękuję za super atmosferę, świetna zabawę i wspaniałe towarzystwo. Jako że stałem się szczęśliwym posiadaczem nowej maszyny fotograficznej to teraz ja pozwolę sobie na bogatsza relację. Specjalne podziękowania należą się Ryjkowi za organizacje tej eskapady, dzięki Senseju :) W naszych zmaganiach w wersji pieszej uczestniczyła również grupa piechurów w składzie: Anka, Beata, Alina, Mariusz, Kuba i Adam, również Wam dziękuję za wieczory w doborowym towarzystwie.

















Karłów - wokół Szczelińca

Czwartek, 13 marca 2014 · Komentarze(2)
Krótka trasa do Karłowa przez Dańczów, Darnków, Ymcę, rundka woków Szczelińca i powrót przez Ymcę, Lelkową, Bukowinę, Czermną do domu. Zdecydowana poprawa w plecach ale z tego względu trasa jak na dzisiejsze warunki kruciutka.


Góra Parkowa-Błedne Skały

Wtorek, 25 lutego 2014 · Komentarze(6)
Rekonesans po Górze Parkowej żeby odnaleźć trasę XC i dokonać drobnej modyfikacji, a to w związku z planowaną druga edycją impresy którą nasz klub prawdopodobnie zorganizuje. Później pojechałem w stronę Jakubowic, żeby po planować trasę ewentualnego maratonu i przez Miechy, zielonym rowerowym dotarłem na Lelkową Górę, asfaltem na Błędne Skały powrót do czerownego i zjazd do Jakubowic, dalej trasą "czelendżu" do wyciągu, zjazd na Czermną i do domu. Dopadł mnie dzisiaj ewidentny brak siły, na podjeździe jechałem na tętnie 150 i nie mogłem przycisnąć :( Za to mogę pochwalić się swoim nowym nabytkiem:)
Mój nowy plecak
Mój nowy plecak © cerber27


Bukowina-Błędne Skały-Darnków

Poniedziałek, 17 lutego 2014 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Wjazd przez Pstrążną na Bukowinę, ten odkryty odcinek do zakrętu na podjeździe z Pstrążnej do Bukowiny sporo wysiłku mnie kosztował, ale tempo nie było złe jak na nachylenie w okolicach 15%. Z Bukowiny Drogą Aleksandra do drogi na BS i podjazd do parkingu pod Błędnymi, zjazd do połowy i skok na czerwony szlak, trochę lodu ale dało się zjechać, niebieskim szlakiem do YMCA i czekam na Ankę, zjechałem z kilometr i widzę jak zipie pod górę. Kawałek przed YMCA pytam, czy sprawdziła ciśnienie w kołach, bo jak na mój gust to wyglądają na jakieś kapcie :) W domu sprawdziłem przód 1,0, tył 1,2 bara, ciśnienie jak na jazdę po lodzie :). Z YMCA pojechaliśmy już w dół przez Darnków, Dańczów, Jeleniów, Kudowę do domu. Ubaw miałem do wieczora z tymi ciśnieniami :)

Pańska Góra-Orlica

Poniedziałek, 18 listopada 2013 · Komentarze(7)
Plan był inny ale też wyszło ciekawie, przez górki, do Jeleniowa, Dańczów i drogą równoległą do 8 pod wiadukt w Lewinie, Kocioł, Olesnice w Orlickich Horach, kawałek żółtym -nowość, skręt ostro w górę i wylądowałem na łąkach przed Pańska Górą, wjazd po łąkach, nachylenie ponad 20%, porywisty silny wiatr - bezcenne :). Dalej jak już przebrnąłem te łąki, w lesie pojechałem granicznikiem do Cihalki(PG) po drodze zahaczając o Krzyż Pokutny. Tam już asfalten do Zieleńca i zielonym na Orlicę, zjazd czerwonym do pierwszego asfaltu i powrót na Cihalkę, kawałek przed Skrzydlatymi skręt w zanikającą drogę leśną, odnalazłem jednak zielony szlak i nim zjechałem przez Zimne Wody do Lewina. W Jeleniowie obok kościoła widziałem wcześniej drogę, w którą postanowiłem wjechać, liczyłem że odnajdę jakąś ścieżkę biegnącą od Lewina po wale biegnącym wzdłuż DK 8 przez cały Jeleniów. Niestety nic z tego nie wyszło, najeździłem się po zaoranych polach uprawnych, dojechałam prawie do Szubienicznej i nic nie znalazłem, poza masą patyków i liści na skraju lasu, gdzie liczyłem na jakąś dróżkę. Powrót po polach nie należał do najprzyjemniejszych, zły na siebie pognałem szybko do domu, a po objedzie jeszcze wyjazd na myjnię. Wiatr dzisiaj w wyższych partiach gór był strasznie mocny, czasami odnosiłem wrażenie, że zaraz porwie mnie z rowerem a wtedy miałbym rowelotnię :).
Pańska Góra © cerber27

Granicznik © cerber27

Krzyż pokutny © cerber27

Na Orlicy © cerber27

Lisia Przełęcz z dwóch stron

Niedziela, 17 listopada 2013 · Komentarze(2)
Razem z Krzyśkiem ruszyliśmy przez Dańczów, Darnków na Ymcę i dalej do Lisiej, przejazd po Sawannie, którą ostatnio eksploruje za każdym przejazdem. Zjechaliśmy przez Słoszów do Złotna i fajnym skrótem ruszyliśmy w stronę Sekstansu, tam kawałek żółtym, odcinek zielonym po kładce długości 500 metrów, ciężki zjazd i wyjechaliśmy poniżej Sekstansu, zielona ścieżką do Karłowa, podjazd do Lisiej, wjazd a w zasadzie wnoszenie rowerów na Skalniaka i po Skalniaku czerwonym, edukacyjną do Błędnych. Kawałek asfaltem i ponownie po czerwonym do Jakubowic, trasą Sudetów do wyciągu w Jakubowicach, podjazd na Świński Grzbiet i po Urwisku Beaty na Górę Parkową, zjazd po trasie kudowskiego XC i do domu. Pogoda dzisiaj dopisała, widoki wyśmienite, trasa dość ciężka ale jak na połowę listopada, to warunki w terenie są znakomite, trochę błota ale nie za dużo, trochę kałuż ale da się jechać, nieraz w lipcu jest gorzej jak mocno popada, nie pozostaje nic tylko ciągnąc ten sezon do pierwszych śniegów.