Za peletonem Sudety MTB Challenge 2011, pierwsze 45 km ciężkie a nawet jak dla mnie ekstremalnie ciężkie, podjazdy gdzie garmin dokazywał 75 % nachylenia gdzie dzieżko było iść samemu a co dopiero taszczyć za sobą rower, zjazdy równie strome gdzie schodząc zapadałem się w ziemie, korzenie i kamienie po kostki, na jednym takim zjeździe zapytałem gościa który tam stał czy ktoś to zjeżdżał, odpowiedział po czesku(prawdopodobnie był to Vena) że pierwszych 20-30 pojechało. Przyjąłem założenie, że za specjalnie się nie ścigam bo nie mam o co ani z kim i przejadę trasę turystycznie żeby dojechać i się nie połamać, co podobno się zdarzyło na tym etapie, dlatego na zjazdach jechałem zachowawczo i w paru miejscach schodziłem z roweru, gdzie można było jechać, ale wolałem nie ryzykować wywrotki. Tak trudnej trasy jeszcze nie jechałem, po pierwsze ze względu na trudności techniczne, a po drugie dystans, który szczególnie obnaża moje braki kondycyjne. Teraz już wiem jak w kość dostają zawodnicy na dystansie Giga na trasach MTBMaratonu u GG. Jednak 80, czy nawet 100 km na treningu, który jeszcze w co najmniej połowie przebiega po asfalcie, nijak się ma do 80 km na takim maratonie.
Z Kudowy na Karłów, Pasterkę Ostrę Góre powrot na Karłów, Lisia Przełęcz, Łężyce, Kulin, Dańczów, Jeleniów, Kudowa, Czermna, Park Zdrojowy, Góra Parkowa, Świni Grzbiet i do domu
Miał być ostry trening trasą Sudety Challenge 2011 do Zieleńca a niestety wyszła wycieczka z elementami treningu. Wgrałem traka w garmina ale niestety pokazywał jakieś bzdury wiec szybko zjechałem z trasy i pojechałem przez Cihalkę gdzie kawałek dalej wjechałem na trasę 1 etapu. Podjazd pod Orlicę zielonym szlakiem w dość sporym fragmencie podejście, nachylenie ponad 20% i rozjeżdżone błoto gałęzie i kamole. Z Orlicy zjazd ok. 1 km i znowu w błocie na szczyty Zielenieckich wyciągów, zjazd jak na maratonie Filipiaka. Asfaltem do Cihalki i znowu wjazd na trasę 1 etapu ale w przeciwną stronę. Kawałek od Cihalki Krzyż pokutny i lasami wzdłuż granicy po błocie na Pańska Górę, ładne widoczki i okolica, dalej zjazd przez jakieś gospodarstwa do Jeżykowic Małych i dalej do Jawornicy i Lewina Kłodzkiego, asfaltem do Kudowy, myjnia i do domu.
Rano szybko do myjni zmyć jeleniogórskie tony błota, później przejażdżka w ramach Rodzinnego Peletonu na otwarcie pijalni w Beleves, szybki powrót do Parku Zdrojowego na start Sudety MTB Challenge, pokręcenie się w okolicach startu i fragmentu prologu, później na staw na zawody w skokach do wody na rowerze.
Trasa Mistrzostw Polski w Maratonie MTB. Dużo błota po opadach, podjazdy strome jak u GG, zjazdy też niczego sobie szczególnie przez błoto i płynące potoki, generalnie trasa dość trudna jak dla mnie. Na 27 km kapeć na tylnym kole podczas zjazdu, pierwszego zjazdu..., strata na nieudolną wymianę 12 min.
Z domu do Lewina, ostry podjazd do Leśnej, Grodzczyn, zjazd czerwonym do Zielone Ludowe i dalej do Łeżyc, na Lisią Przełęcz, Ymca, Niebieskim do Lelkowej, czerwonym na Kudowy, wjazd na Świni Grzbiet, Góra Parkowa, Zdrojowa, Słone, Ścieżką rowerową do czermnej, po Kudowie i do domu.
Z domu na Pstrążną, Bukowinę, Lelkową Górę, Błędne Skały, zjazd do Ymca, Lisia Przełęcz, Karłów, szlakiem wkoło Szczelińca, powrót do Kudowy, Czermna, dom. Dużo wpatrywania się w opcje Garmina. Średnia kadencja 73
Z domu przez Miechy na Lelkową, Blednę, po Skalniaku, Lisia Przełęcz, Karłów, Pasterka, ścieżki w okolicach Pasterki, Bożanowski Spiczak, powrót do Pasterki i asfaltem do Karłowa i Kudowy, mycie roweru i do domu.
Z domu przez Lewin, Zimne Wody lasami i wyjazd przy Jodle, Cihalka początkowo asfaltem a dalej terenem i wyjazd na Masarykowej, Wielka Destna zjazd do Masarykowej i do Zieleńca, Drogą ku Szczęściu do Dusznik, Łężyce od kościoła szlakiem do Lisiej przełęczy, zjazd asfaltem do Kudowy, mycie roweru i do domu.