Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:750.40 km (w terenie 235.50 km; 31.38%)
Czas w ruchu:42:14
Średnia prędkość:17.77 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:14260 m
Maks. tętno maksymalne:179 (94 %)
Maks. tętno średnie:170 (89 %)
Suma kalorii:27800 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:50.03 km i 2h 48m
Więcej statystyk

Pasterka

Sobota, 30 czerwca 2012 · Komentarze(0)
W upale do Karłowa, Pasterka, powrót na Lisią, Łężyce, Słoszów, Kulin, Dańczów, Jeleniów, Słone Czechy, Czermna i do domu.

XC na Małej Twierdzy w Kłodzku

Piątek, 29 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Teren, Zawody
Zdarzyłem przejechać 4 kółka czyli 7 km, reszta to zapoznanie z trasa i kręcenie się po twierdzy. Mam nauczkę żeby nie startować na zdezelowanym sprzęcie, napęd na tym rowerze ma ponad 12 tyś. i nadaje się tylko na asfalt, niestety w terenie a już na błocie to klęska. Od drugiego kółka zaczęły się problemy, spadający i przeskakujący łańcuch, poślizgi na łysych oponach a co za tym idzie lekki upadek na bok, i na początku kanału na czwartym okrążeniu urwany łańcuch i dalej już z buta do mety. Ostatni raz takie zawody na takim sprzęcie. Swoją droga trasa słaba, jakby nie to błota to wręcz banalna.

Lewin(po haku) Karłów-Radków

Środa, 27 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Wyjazd przez Jerzykowice, Dańczów do Lewina, przed wiaduktem na zjeździe jakaś gałąź wkręciła mi się w tylne koło, efekt: urwany hak przerzutki, pokrzywiony wózek przerzutki, 4 szprychy urwane, łańcuch skręcony. Wymiana łańcucha wiec pewnie też kasety i możliwe że przednich koronek, przerzutka ????. Spieniony na maksa dotoczyłem się do domu na jednej nodze i wskoczyłem na stary rower. Pojechałem asfaltem do Karłowa, Radków-zalew, Bożanów, Radków, Karłów i do domu. Jakieś fatum hakowe wisi nade mną, najgorsze że sporo to kosztuje.

Po maratonie do Piekła

Niedziela, 24 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Po maratonie lekko po asfalcie do Nachodu, Piekło, Nowy Hradek, Olesnice, Lewin Kł., Kudowa, Słone, Czechy, Czermna i do domu.

Karpacz MTB Marathon

Sobota, 23 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Karkonosze, Teren, Zawody
Trasa maratonu w Karpaczu, ciężko wydolnościowo i technicznie, sporo schodzenia i podchodzenia też trochę, można zachwycać się trasa ale dwa zjazdy, z Okraju i jeszcze następny to podejrzewam że 10% bajkerów zjeżdża.

Jakubowice-Batorówek

Środa, 20 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Z domu asfaltem na Jakubowice a dalej ścieżkami i częściowo czerwonym szlakiem na Lelkową Górę, zjazd do Ymca i do Karłowa, zjazd suchym korytem do Pasterki i zieloną rowerowa do Batorówka, powrót do Karłowa częściowo po zielonym rowerowym, żółtym t. i Kręgielnym trakcie, asfaltem do Ymca, Lelkowa i zjazd do Jakubowic czerwonym szlakiem skret w kierunku Czermnej i wyjazd koło Czarciego Kamienia, zjazd na czermna i 1 x XC GP, do domu.

Skalniak-Ostra Góra

Niedziela, 17 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Z domu przez Miechy i zieloną rowerową na Lelkowa i dalej na Błędne Skały, edukacyjną i czerwonym przez Skalniak, Karłów, Pasterka, zjazd na Ostrą Górę, powrót początkowo asfalt później szlak do karłowa, Ymca, szlakiem na Lelkową i zjazd zielonym i przez Miechy do Kudowy, jeszcze jedno kółko po trasie XC na GP i do domu

Karłów-Studzienno-Polanica-Zieleniec-Orlica

Piątek, 15 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Z domu do Karłowa, Radków, Wambierzyce, Studzienno, Chocieszów, Polanica-Zdr. Szczytna, Dolina, Duszniki-Zdr.Zieleniec, Orlica, zjazd czerwonym do Olesnic w OH, Lewin, Kudowa i do domu.

W deszczu z Zieleńca

Środa, 13 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Z domu do Karłowa po pierwszych opadach, zjazd przez Lisią Przełęcz do Dusznik, nówka asfaltem na Zieleniec, i tam przy Kamieniu Rubarscha okazało się że schodzi mi z tylnego koła powietrze, w tym momencie zaczął też padać silny deszcz, szybko dopompowałem i jazd w dół, niestety deszcz się wzmagał i zrobiła się regularna ulewa, na Cihalce znów pompowanie zjazd do Olesnic, pompowanie i do Lewina, pompowanie i do Kudowy, pompowanie i przez Czermną do domu. W sumie lepiej było zmienić dętkę i mieć spokój ale myślałem że może ucieknę przed deszczem, a jak już zmokłem do suchej nitki to było mi już wszystko jedno.