Zdarzyłem przejechać 4 kółka czyli 7 km, reszta to zapoznanie z trasa i kręcenie się po twierdzy. Mam nauczkę żeby nie startować na zdezelowanym sprzęcie, napęd na tym rowerze ma ponad 12 tyś. i nadaje się tylko na asfalt, niestety w terenie a już na błocie to klęska. Od drugiego kółka zaczęły się problemy, spadający i przeskakujący łańcuch, poślizgi na łysych oponach a co za tym idzie lekki upadek na bok, i na początku kanału na czwartym okrążeniu urwany łańcuch i dalej już z buta do mety. Ostatni raz takie zawody na takim sprzęcie. Swoją droga trasa słaba, jakby nie to błota to wręcz banalna.
Wyjazd przez Jerzykowice, Dańczów do Lewina, przed wiaduktem na zjeździe jakaś gałąź wkręciła mi się w tylne koło, efekt: urwany hak przerzutki, pokrzywiony wózek przerzutki, 4 szprychy urwane, łańcuch skręcony. Wymiana łańcucha wiec pewnie też kasety i możliwe że przednich koronek, przerzutka ????. Spieniony na maksa dotoczyłem się do domu na jednej nodze i wskoczyłem na stary rower. Pojechałem asfaltem do Karłowa, Radków-zalew, Bożanów, Radków, Karłów i do domu. Jakieś fatum hakowe wisi nade mną, najgorsze że sporo to kosztuje.
Trasa maratonu w Karpaczu, ciężko wydolnościowo i technicznie, sporo schodzenia i podchodzenia też trochę, można zachwycać się trasa ale dwa zjazdy, z Okraju i jeszcze następny to podejrzewam że 10% bajkerów zjeżdża.
Z domu asfaltem na Jakubowice a dalej ścieżkami i częściowo czerwonym szlakiem na Lelkową Górę, zjazd do Ymca i do Karłowa, zjazd suchym korytem do Pasterki i zieloną rowerowa do Batorówka, powrót do Karłowa częściowo po zielonym rowerowym, żółtym t. i Kręgielnym trakcie, asfaltem do Ymca, Lelkowa i zjazd do Jakubowic czerwonym szlakiem skret w kierunku Czermnej i wyjazd koło Czarciego Kamienia, zjazd na czermna i 1 x XC GP, do domu.
Z domu przez Miechy i zieloną rowerową na Lelkowa i dalej na Błędne Skały, edukacyjną i czerwonym przez Skalniak, Karłów, Pasterka, zjazd na Ostrą Górę, powrót początkowo asfalt później szlak do karłowa, Ymca, szlakiem na Lelkową i zjazd zielonym i przez Miechy do Kudowy, jeszcze jedno kółko po trasie XC na GP i do domu
Z domu do Karłowa, Radków, Wambierzyce, Studzienno, Chocieszów, Polanica-Zdr. Szczytna, Dolina, Duszniki-Zdr.Zieleniec, Orlica, zjazd czerwonym do Olesnic w OH, Lewin, Kudowa i do domu.
Z domu do Karłowa po pierwszych opadach, zjazd przez Lisią Przełęcz do Dusznik, nówka asfaltem na Zieleniec, i tam przy Kamieniu Rubarscha okazało się że schodzi mi z tylnego koła powietrze, w tym momencie zaczął też padać silny deszcz, szybko dopompowałem i jazd w dół, niestety deszcz się wzmagał i zrobiła się regularna ulewa, na Cihalce znów pompowanie zjazd do Olesnic, pompowanie i do Lewina, pompowanie i do Kudowy, pompowanie i przez Czermną do domu. W sumie lepiej było zmienić dętkę i mieć spokój ale myślałem że może ucieknę przed deszczem, a jak już zmokłem do suchej nitki to było mi już wszystko jedno.