Po raz pierwszy w tym roku pojechałem na Bożanowski Szpiczak. Z domu przez Czermną, Mała Czermną sciezka rowerową na Słone, Hronow, Wysoka Srbska, Machow, Machowska Lchota, U zabiteho, Pansky Kriz, Bozanowski Szpiczak, powrót na Pasterkę, Karłów, Lisia Przełęcz, Ymca, Lelkowa Góra, zielona rowerowa w okolice Jezykowic i lasami do Kudowy, runda po Kudowie i do domu.
Jak na mapie, po wczorajszej kontuzji łydki potraktowałem jazdę wyłącznie regeneracyjnie, po 30 min. ból łydki minął ale nie chciałem jednak zbytnio obciążać nogi. Jeszcze trochę i w teren ruszę bo już coraz mniej wody w górach.
Z domu drogą Stu Zakrętów do Karłowa i Radkowa, skręt nad Zalew i przez Bożanów do rynku w Radkowie, Ratno, Wambierzyce, Studzienno, Chocieszów, Polanica-Zdrój, Park w Polanicy, Szczytna, przez Doliną w celu uniknięcia krajówki, Duszniki-Zdrój, starą droga do Zieleńca (jeszcze wyciągi kręcą ale już plamy i śnieg jak kasza wiec ludzi bardzo mało), Cihalka, Oleśnice w Orlickich Górach, Kocioł, Lewin Kłodzki, Kudowa, Czermna, Park Zdrojowy i do domu. Pierwsza setka w tym roku a to dopiero marzec, temp w górach 8-10 stopni, niżej do 13, słonecznie.
Miałem przejechać się po Czechach ale na skrzyżowaniu w Czermnej zmiana decyzji i pojechałem na Pstrążną i Bukowinę, stamtąd drogą Masaryka od Lelkowej Góry po śniegu i dalej na parking pod Błędnymi Skałami, ślizgawka niezła była i powrót do Ymca był testem umiejętności jazdy po śniegu, dalej asfaltem do Karłowa, kilometr przed Lisią przełęczą mokry rozjeżdżony śnieg nie ułatwiał jazdy, w Karłowie rzut oka na Szczeliniec i powrót do Kudowy, rundka po Kudowie i do domu bo zmarzłem, w Karłowie był 0 stopni w Kudowie 5.
Po czterech miesiącach zimo-jesieni po raz pierwszy popedałowałem że tak powiem na świeżym powietrzu. Z domu przez Czermną, Czeska Czermną, na granice i do Piekła, trochę jazdy po lodzie ale jakoś dojechałem. Dalej po Oleśnic gdzie już około 2 km były jeszcze oblodzone, z Oleśnic przez Cihalke do Zieleńca, zjazd do Dusznik i przez Łężyce do Karłowa. Szczeliniec niestety w chmurach i powrót przez Lisią przełęcz do Kudowy, jeszcze runda przez Czermną i do domu. Jak na pierwszy raz po zimie to czułem się super, trochę męczący był jeden fragment podjazdu przez Łężyce ale generalnie trenażer i biegówki spełniły swoja zadanie nie muszę więc chyba budować formy po zimie od zera.
5 min. rozgrzewka, 30 min. w strefie 2 (139-151HR), 30 min. strefa 3(151-159HR), 38 min. strefa 4 (159-169HR) interwały 8,8,8,8,6, min IW (HR avg 165/167) + 4,4,3,3 min IR w strefie 2 (139-151HR), po 5 IW ciągiem 3,3,2min. strefa 5a,5b,5c, 10 min. wychłodzenie.