Przejazd po okolicznych górkach, a następnie wjazd na Błędne Skały przez Darnków i zjazd czerwonym szlakiem do Kudowy, myjka i do domu. Zimno brrrrr!!!!!
Lekko niespodziewany wypad na Srebrną Górę, prognozy w sumie słabe, ale z inicjatywy grupy świdnickiej, w sobotę rano ruszamy na srebrno-górskie ścieżki. Na miejscu piękne słońce, więc ochoczo ruszamy na trasy. Na pierwszy ogień idzie trasa A1, wszystko wysprzątane z liści, że aż miło patrzeć, (czyżby w zimie ścieżki były odśnieżane???, kto wie :) ślisko jest po nocnych deszczach ale jakoś dajemy radę :) Teraz ruszamy na trasę C, tam trochę zjeżdżamy po lekko stromych ściankach i skaczemy po hopach. Na dole Anka, Emi i Kuba ruszają na obiad, a ja w poszukiwaniu zagubionych przez Ankę okularów, jeszcze raz jadę na górę po naszych śladach. Okulary po drodze znajduję i ruszam w dół trasą B, tu również wszystko posprzątane, tyle że dość ślisko, lecę wiec swoje. Później okazuje się, że to był najszybszy mój przejazd na trasie B jaki odnotowałem, a 3 na Stravie, jak ja to zrobiłem, to nie wiem do teraz(ślisko było więc mało hamowałem:) chyba), ale fajnie się jechało :) Niestety deszcz i ogólna niechęć grupy powoduje, że kończymy na tym zmagania ze srebrno-górskimi trasami i rozjeżdżamy się do domów. Ze względu na awarie aparatu zdjęć 0, a telefonem nie nadążam więc nie robię zdjęć w ruchu:). Wszystkie zdjęcia zakosiłem Emi, dzięki. Wszystkim dzięki wielkie za miło spędzony dzień!!
Korzystając z prawdopodobnie ostatniego dnia pogody ruszyłem na objazd stołowo-broumovskich ścieżek. Start przez Miechy na Lelkową i Błędne Skały, skąd miałem przejechać Skalniakiem, jednak roboty "drogowe" spowodowały mój powrót i decyzję o zjeździe zielonym szlakiem do Zielonej Drogi. Drugi raz tamtędy jechałem, pierwszy raz a Strivie, ślisko, dużo starych schodów i mokrych korzeni. Idzie super, kilka trudnych sekcji zjechanych i nagle na wąskim przesmyku skalno-drzewym ... OTB z lądowaniem biodrem na kamieniach, oj bolało!!! chwilowo odechciało mi się dalszego ryzyka i jeden ciężki moment sprowadzam (do zobaczenia w przyszłym roku :)) Dojeżdżam do Zielonej Drogi i jadę do Karłowa, łąkami zjeżdżam do Pasterki i ruszam na Broumovskie, tam zaliczam Bożanovski Spiczak, TV czyli Vodni Zamki i zjazd niebieskim do Zabiteho, wracam na Pasterkę i zaliczam zjazd na Ostrą Górę, mozolny podjazd do Karłowa i powrót na Ymcę, Lelkowa i zjazd czerwonym bez asfaltu do Kudowy. Liści dużo na trasach i ślisko czasami na trawie, co również zaowocowało szlifem na boczek, ale zabawa na stołowo-broumovo jak zwykle przednia, tym bardziej że są to moje ulubione szlaki :)))
Kolejna jazda na Srebrnej Górze tym razem z Anką, pogoda dopisała fantastycznie!!. Liści dużo, szczególnie na trasie B, ale można jeszcze z przyjemnością pośmigać na srebrno-górskich trasach. Czasu starczyło tylko na 4 kółka, bo do pracy na nockę musiałem jechać. Po kolejnych testach wygląda, że shifter po naprawie działa już na 100 %.
Spokojna jazda na Wielka Destnę przez Oleśnicę i Serlsky Młyn. Z W.D. szlakiem granicznym pojechałem na Orlicę z której zjechałem zielonym szlakiem do asfaltu i kawałek dalej odbiłem po żółtego szlaku rowerowego, którym zjechałem do Dusznik mijając bokiem Panderozę. Z Dusznik ruszyłem na Łężyce i za kościołem skręciłem w podjazd terenowy na Lisią Przełęcz. Jeszcze tylko zjazd do Ymca, niebieskim na Lelkową, kawałek czerwonym, i skręt na trasę Sudety Challenge tyle że w dół. Wyjechałem na stoku narciarskim w Jakubowicach, przejazd przez Urwisko Beaty, Góra Parkowa i do domu. Rozpieszcza nas pogoda tej jesieni jeszcze :)) na W.D. 10 stopni. Po dłuższym odstawieniu Nerwa, jazda na nim dzisiaj dała mi duża frajdę, szczególnie podjazdy, które szły tak jakoś gładko :)))