Przez Miechy, Lelkową na Blednę Skały i po Skalniaku najpierw ścieżką edukacyjna a później czerwonym szlakiem, znoszenie tradycyjne i wyjazd przed Karłowem, Karłów, szlakiem na Pasterkę, skręt na Ostrą Górę ostry zjazd i mozolny powrót na Karłów, Ymca, Lelkowa i zjazd przez Miechy do Kudowy, Czermna i do domu.
Z domu na Karłów, szlakiem na Pasterkę i dalej tradycyjnie na Szpiczak, zjazd niebieską i zielona rowerową do Górnego Bożanowa, dalej Bożanów, Radków, Karłów, Ymca, Kudowa, runda po Parku i do domu.
Z domu przez Czermną do Czech i tradycyjnie ścieżką do Słonego a dalej do Piekła. Z Piekła do Oleśnic i powrót przez Kocioł, Lewin do Kudowy, znów na Słone i powrót tą sama trasą do domu plus runda po Kudowie.
Z domu przez Czermną na Pstrążną i Bukowinę, drogą Aleksandra na Lelkowa i wjazd na parking pod Błędnymi Skałami, zjazd na YMCA, Karłów, Pasterka, zielona rowerowa w większości trasą "Szczeliniec", do Karłowa, powrót asfaltem do Kudowy, mycie roweru na mujce i do domu. Niestety KTMik jeszcze bez haka stoi.
Po powrocie do Karłowa, zjazd do Dusznik i stara drogą do Zieleńca, Cihalka, Oleśnice w Orlickich Horach, Lewin Kł., Kudowa, Czermna, Park Zdrojowy, dom. Jak na dwa tygodnie bez jazdy to w sumie nieźle, jednak ganianie codzienne za piłka i kilka jazd po 30 min na rowerze stacjonarnym na dużych obciążeniach pozwoliło chociaż utrzymać względną formę. Na zieleńcu 9 stopni w Kudowie po powrocie 14, na starcie 18.
Z domu asfaltem do Karłowa, szlakiem na Pasterkę i tradycyjnie już ścieżkami w okolicach Pasterki dalej na Machowski Kriz, Panski Kriz i na Bożanowski Szpiczak. Tam postanowiłem pierwszy raz w tym roku zjechać zieloną ścieżka rowerową wariackim zjazdem po kamolach, wjechałem już na te ścieżkę i po około kilometrze tuż przed zjazdem na niemalże płaskim odcinku w tylne koło wkręcił mi się badyl grubości kierownicy, hamowanie i myślałem że szlag mnie trafi, kolejny hak od przerzutki urwany. Szybko zdjąłem przerzutkę, rozpiąłem łańcuch i pomaszerowałem w stronę Pasterki. Po 5 km marszu i zjazdów gdzie się dało bez napędu dotarłem na Pasterkę gdzie przybyła moja Pani samochodem i mnie zabrała. Jakiś pech szczególny mnie prześladuje z tymi hakami, w tamtym roku 2, w tym już 2 i jak tak dalej pójdzie to dojdę do 5.