Wpisy archiwalne w kategorii

Góry Suche/Kamienne

Dystans całkowity:411.90 km (w terenie 271.00 km; 65.79%)
Czas w ruchu:28:46
Średnia prędkość:14.32 km/h
Maksymalna prędkość:65.70 km/h
Suma podjazdów:10240 m
Maks. tętno maksymalne:179 (94 %)
Maks. tętno średnie:162 (85 %)
Suma kalorii:18600 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:58.84 km i 4h 06m
Więcej statystyk

Osówka MTB prawie ...

Sobota, 19 września 2015 · Komentarze(1)
Uczestnicy
Objazd po trasie wyścigu Osówka MTB zaproponowany przez Anamaj i Zibiego, dołączył do nas jeszcze pewien Profesor i w piątkę czyli jeszcze Anka i ja próbowaliśmy objechać trasę wyścigu. Trasa muszę przyznać ciekawa i ciężka kondycyjnie, strome podjazdy lub bardzo strome wypychy, dość ciekawe zjazdy, jednym słowem mocna trasa. Niestety 100% nie objechaliśmy ze względu na nockę Profesora i moja. Dzięki za spotkanie i udaną trasę, a jak widać na 4 zdjeciu humory dopisywały :)



fot. Anamaj

fot. Anamaj


Wariackie Góry Suche

Sobota, 16 maja 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Zaległości czas zacząć nadrabiać, a że jest ich ze 25 więc wpisy będą krótkie :) Trasa zaproponowana przez Emi pod wpływam treningów przez zawodami EMTB. Wiedziałem z grubsza co mnie czeka ale jednak rzeczywistość przerosła moje przeczucia. Pierwsze dwa Oesy które przejechaliśmy podcieły mi lekko skrzydła, po prostu rower mnie się nie słuchał na tych melafirach. Lekka gleba na początku ustawiła mnie już odpowiednio więc ryzyko schowałem tym razem do kieszeni. Myślę jednak, że następnym razem już na Strivie będzie lepiej :)))). To jeszcze kilka fotek


Góry Suche

Niedziela, 1 czerwca 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Dzień po eksploracji Masywu Ślęzy i Raduni postanawiamy w drodze powrotnej pojeździć po Górach Suchych, naszą przewodniczka zostaje nie kto inny jak Emi. Był Rybnicki Singiel, Andrzejówka, ruiny zamku ???, paralotniarze, i kilka innych atrakcji opisanych w relacjach Ani i Emi. Kilka fotek


Z bikestatsową ekipą

Niedziela, 30 czerwca 2013 · Komentarze(4)
Uczestnicy
W końcu udało mi się umówić z bikestatsową ekipa z Kłodzka. Z mojego powodu wyjazd został opóźniony o 3 godziny a w sumie nawet o 4. Dzięki że czekaliście. O 8 ruszam z domu przez Karłów, Radków, Bozanów, Bromov, Janowiczki do Głuszycy. Po drodze na 2 km przed Bromovem pada strzał, w pierwszej chwili nie wiem co się dzieje ale latające tylne koło wszystko wyjaśnia, kapeć. Okazuje się, że nie jest to zwykły kapeć, wystrzeliła dętka i rozerwała oponę na 5cm. Po 2 km z buta dochodzę do Bromowa gdzie o dziwo szybciutko znajduję sklep pseudo rowerowy w którym udaje mi się kupić dętkę i oponę, zakładam szybko i po telefonie ruszam dalej. Ekipa w składzie: Anamaj, Lea, Ryjek i Feniks czekają na mnie w Łomnicy, dalej ruszamy już razem. Tempo na początek mocne, albo byłem zmęczony pierwsza 50, po chwili jednak dochodzę już do siebie i miło rozmawiając na tematy rowerowo wyprawowe przemierzamy Góry Suche i Krucze, na szybkim zjeździe udaje mi się złapać jeszcze jednego kapcia, tym razem "zwykłego"

po drodze odwiedzając Mieroszów

A to wyrazy zadowolenie Lei :)

W Lubawce zatrzymujemy się na obiad i jeszcze coś.

Tam żegnamy się z Leą i asfaltem pędzimy do Trutnowa

Jeszcze niecałe 2 godzinki i jesteśmy w Kudowie

Tam już moja wyprawa się kończy i po przewie w Cafe Domek, Anamaj, Ryjek i Feniks udają się do Kłodzka. Ciesze się że w końcu się poznaliśmy "na żywo", dziękuje z wspaniale spędzony wypad i mam nadzieje na więcej.

Garnek padł na 139km i dalej juz polegałem tylko na Sigmie.
Wszystkie zdjęcia podebrałem świadomie i bez jego zgody od Ryjka, dzięki
Coś jednak skopałem przy wstawianiu zdjęć.

Bike Maraton Głuszyca 2013

Sobota, 8 czerwca 2013 · Komentarze(2)
To nie był mój dzień, po około 10 km na pierwszym korku okazało się że lewy but mi się nie wypina, spowodowało to kilka upadków na bok, bo zazwyczaj jest tak, że leci się na te stronę gdzie akurat coś nie działa. Po kilku próbach musiałem jechać z lewą noga nie wpiętą, okazało się że jedna śruba wypadła a druga też już była blisko i blok obracał się na jednaj śrubie. Do tego dużo schnącego i wciągającego błota, powodowało że jazda była słaba. Na ok. 40 km/h zaliczyłem mocną glebę, bokiem poleciałem w krzaczory i głową uderzyłem w coś twardego, na szczęście kask zrobił swoje, ma wgniecenie z boku, ale łeb cały, trochę oszołomiony pozbierałem się i ruszyłem dalej, jakoś doturlałem się do mety, trochę poobijany i pościerany ale w sumie zadowolony z ukończenia. Wynik tym razem słaby:
Open 200/319 kończących plus 40 z defektami nie kończących
M3 80/121

Bike Maraton Głuszyca

Sobota, 14 lipca 2012 · Komentarze(0)
Trasa maratonu w Głuszycy, bardzo fajna trasa, wymagająca kondycyjnie, technicznie zajeżdżalne wszystko, kilka momentów z buta pod górę czy to z powodu tłoku czy też słabej nogi i nachylenia powyżej 20% po luźnej nawierzchni. Start z 7 sektora spowodował że cały maraton wyprzedzałem, niestety na singlach nie darłem ryja o wolnej drodze więc jechałem w tempie zawodnika przede mną, co w sumie pozwoliło mi w kilku momentach chwile odpocząć. Wynik dla mnie bardzo dobry:
128/350 open i 43/115 M3.