Wpisy archiwalne w kategorii

Asfalt

Dystans całkowity:25642.70 km (w terenie 5770.00 km; 22.50%)
Czas w ruchu:1373:42
Średnia prędkość:18.67 km/h
Maksymalna prędkość:171.00 km/h
Suma podjazdów:455157 m
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:178 (93 %)
Suma kalorii:890390 kcal
Liczba aktywności:457
Średnio na aktywność:56.11 km i 3h 00m
Więcej statystyk

Atak na Dlouhe Strane ??? udany :)

Piątek, 2 maja 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Drugi dzień zmagań w Jesenikach, plan bardzo ambitny, ponad 2 tysiące metrów w górę, pogoda nas niestety nie rozpieszcza, rano mgła i temperatura daleka od komfortowej, nie zraża to jednak nas za bardzo i ruszamy zgodnie z planem.

Pierwszy krotki postój przed wjazdem w teren.

Mgła toważyszy nam od początku ale apogeum osiąga przed Czervenohorskym Sedlem.

Za to w schronisku czeka na nas Holba :)


Po przejeździe przez przełęcz pogoda zdecydowanie poprawia się, nad nami grzmi burza i lekko kropi deszcz, ale to dopiero początek przygód z pogodą. Kawałek dalej pierwsza grupa w składzie Renata i Grzesiek postanawiają zaatakować Pradziada i odłączaja sie od nas. Po zjeździe do Kouty nad Destną i pierwszej próbie udania się w teren na podjazd pod Dlouhe Strane dopada nas intensywna burza która w kilka minut przemacza wszystkich na wskroś. Wracamy do Kout gdzie w knajpie przy dolnej stacji wyciągu przekąszamy drobny obiadek i suszymy ciuchy w słońcu które wraca na dobrych kilka godzin.

Tylko Bogdano nie załapał się na fotkę :)
Po obiedzie następuje narada, co dalej robimy ? Po dłuższej debacie grupa dzieli się na dwa zespoły, atakujący Dlouhe Strane, i powracający do Jesenika z powodu spadku morale. W pierwszej grupie zostaje Lea, Bogdano i ja, w drugiej Anamaj, Ryjek, Zibi i Feniks. Niestety, ponieważ straciliśmy ze 2 godziny, musimy wybierać wariant asfaltowy podjazdu na szczyt Dlouhe Strane, na szczęście Bogdano jest zorientowany jak tam jechać i jak wrócić do Jesenika :)

Słynne już różowe rękawiczki :)

Widok na dolny zbiornik elektrowni.

Bogdano w oczekiwaniu na grupę pościgową.

Sesja fotograficzna tuz przed szczytem

A to już na wałach zbiornika, widoczek na Pradziada.
Swoją drogą zbiornik wygląda jak tor do wyścigów samochodowych Indy Car :)

Takie zdjęcie już było, tylko że z inne wysokości

A to już sam szczyt Dlouhe Strane.

Po zjeździe na górną stacje wyciągu rozdzielamy sie na chwile z Bogdano, który jedzie asfaltami do Kout, my zaś zjeżdżamy trasami zjazdowymi do dolnej stacji wyciągu, wrażenia mieszane ze zjazdu bo sprzęt nie na takie hocki klocki, do tego mokro, ślisko i błotniście, zjazd wiec mocno asekuracyjny ale bezpieczny :) ...raczej

Jeszcze tylko dość długi, ale równy podjazd pod przełęcz Czervonohorskie Sedlo, która odwiedzamy dzisiaj drugi raz.

 Kilka kilometrów przed przełęczą wjeżdżamy w mgłę, która miejscami konia by udusiła, toważyszy nam ona do końca, temperatura spada do 5 stopni i robi się paskudnie. Jednak zadowoleni z realizacji planu dnia, dojeżdżamy do kwatery, gdzie witani jesteśmy gromkimi ..... gromami, brawami też :)
Dzięki wszystkim za tę wyprawę, a w szczególności Emi i Bogdano z którymi udało mi się zdobyć szczyt Dolhe Strane.

Jeseniki - Serak i Obri Skaly z BS

Czwartek, 1 maja 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
Długo wyczekiwany wypad rozpoczęty, ekipa zjechała się niemalże w komplecie a nawet w powiększonym składzie, kilka osób brakuje kilka przybywa ale znowu jest nas ok. 15 osób, a dokładnie mówiąc Znamy się mało... więc może ja bym powiedział parę słów o sobie - najpierw. Urodziłem się... urodziłem się w Małkini, w 1937 roku, w lipcu. Znaczy, w połowie lipca... właściwie w drugiej połowie lipca, właściwie... dokładnie 17 lipca. No... to tyle może o sobie - na początek... Czy są jakieś pytania?  czyli nas jest 15 osób :) Czy są jakieś pytania?
No może nie na tym zdjęciu, bo jest jeszcze druga grupa rowerowa i grupa piesza

Jak widać uśmiechów nie brakuje :)

No i niestety klątwa tego wyjazdu, czyli awarie sprzętu, pierwsza odsłona.
Pierwszy cel naszej wyprawy czyli Obri Skaly
Wiktor i ja
A to cześć drugiej ekipy rowerowej na Obri Skaly

Pierwszy techniczny zjazd żółtym szlakiem z Obri Skaly

Konsekwencje pomyłki czyli dodatkowe metry podjazdu :)

Feniks i jego kapcie :)
Spotkanie z grupa pieszą na Seraku


Cała ekipa rowerowa nr 1 na Seraku

A tutaj "efekt patyka" na czerwonym szlaku w Emi rowerze. Czyli trzecia awaria w tym dniu :) Jak się okazało, dzisiejsza trasa była rozgrzewką przed dniem następnym, gdzie pierwsze skrzypce zagra pogoda.

Puste Orlickie Góry

Poniedziałek, 28 kwietnia 2014 · Komentarze(4)
Wybrałem sie na szybko na Wielka Destnę, na szlaku nie spotkałem ani jednej osoby, pod Masarykowa pałętał się jeden gość ale prawdopodobnie był to ktoś z obsługi schroniska, poza nim to było pusto, "0" ludzi na szlakach. Z W. Destnej uciekałem szybko, bo nad G. Bystrzyckimi zaczęło grzmieć, a że to niedaleko to szybko w długą.

Taszów-Borova

Sobota, 26 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Krótka przejażdżka a Anką i Agnieszką przez Taszów, Borową, Czeska Czermną do Kudowy, Aga pierwszy raz na rowerze w tym roku wiec tempo rekreacyjne, tylko podjazd pod pod Taszów mocniej przycisnięty. Kilka fotek :)




Przy drugiej próbie w tym roku Anka podjechała pod Taszów, gratulacje :)


Piekło-Olesnice

Środa, 23 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Przejazd z Anką przez Piekło, Olesnice, Lewin do Kudowy, tempo raczej wycieczkowe choć kilka fisiów było :)

Taszów-Nachod-Hronov

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · Komentarze(3)
Tym razem samotny przejazd, kawałek nowość mimo że pod domem. Trasa z grubsza szła: Lewin, Taszów, Borowa, niebieskim na Iraszkową, i dalej w dół, czerwonym przez Nachod, babi, Pavlisow do Hronova, dalej ćzerwonym do Zavrchy, niebieskim zjazd na Pstrążną, niebieskim zjazd do Ruchomej Szopki i już asfaltem przez Czermną do domu. Tym razem wszystko na niebieskim szlaku zjechane :) niestety po 500m zjeździe po korzeniach z Iraszkowej, nowa tarcza zrobiła sie fioletowa i dostała bicia, pewnie skończy się na reklamacji :(.


Pasterka we troje

Niedziela, 20 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Wyjazd z Anką i Wiktorem do Pasterki oczywiście przez Karłów, chodziło o to żeby sprawdzić czy młody da radę podjechać pod Karłów, z trzema krótkimi przerwami podjechał w tempie ok. 8 km/h. Teraz mogę zaplanować trasę na trzeci dzień Jeseników, żeby z Wiktorem dotrzeć na rowerach do Leśnego baru na spotkanie z resztą ekipy, już nawet mam wstępny plan.




Przedświąteczne kręcenie

Sobota, 19 kwietnia 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
W końcu w tym tygodniu wskoczyłem na rower a w zasadzie wskoczyliśmy :), korzystając z niezłej pogody ruszyliśmy na objazd zielonej trasy rowerowej po Górach Stołowych. Anka pojechała drogą 100 $ a ja przez Dańczów, Darnków na Ymcę gdzie się spotkaliśmy, stąd już razem dojechaliśmy na Karłów, przejazd niebieskim pod M. Szczelińcem i po Pasterskich łąkach na pieprzowego Opata do schroniska. Trochę pokluczyliśmy koło Pasterki i przejechaliśmy zieloną ścieżka rowerową Drogą nad Urwiskiem, do Batorówka i po ścieżce do Karłowa, zjazd do Ymca  i niebieskim szlakiem na Lelkową, czerwonym do Jakubowic i przez Czartowski kamień na Czermną i do domu. Wesołych Świąt wszystkim życzę.




Anka na niebieskim szlaku pod Małym Szczelińcem



rzut oka na Szczeliniec

Koruna i Bozanowski Spiczak, na dole Anka pomyka na Pasterke

Prezentacja bloków SDP

Najnowszy stojak na rower :)

Nowa piasta i tarcza, pierwsze hamowania tragedia, jakby posmarowane olejem, ale po krótkim dotarciu tarczy i klocków, żyleta
Opat rządzi
Walka z terenem :)

Rynna na czerwonym szlaku, a w rynnie ..... czerwona kropka :) 

OK bejbi i ten uśmiech :(

Czartowski Kamień

Ostra Góra-Karłow

Poniedziałek, 14 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
W przerwach między ulewami udało mi się dzisiaj pokręcić parę kilometrów, na początek szybki wyskok do Nachodu po mapy, niestety tylko jedną znalazłem i to w słabej skali ale trudno, kupiłem. Powrót do domu po Ankę, jednak rozmyśliła się co do wyjazdu na rower, wiec sam pomknąłem przez Wysoką Sbrską , Machov, Machowską Lchotę, Ostrą Górę, Karłów i zjazd do domu, na górze raptem 3 stopnie i resztki śniegu na poboczach, zimno było. Żałowałem że nie zabrałem aparatu bo przejrzystość była po ulewach pierwszorzędna, a granatowe chmury nad górami wygladały pięknie.

Karłów-Muflon-Zieleniec

Piątek, 11 kwietnia 2014 · Komentarze(5)
Trasa miała być z założenia asfaltowa, ale skończyło się na ponad 20 km w terenie. Początek tradycyjnie na Lisią Przełęcz asfaltowy, zjazd do Łężyc, Złotno, Polne Domy (tu już trochę pokołowałem po polach w wyniku czego rower pokrył się gruba warstwą błocka), Dolina, Szczytna , Stare Bobrowniki. W poszukiwaniach szlaku trochę sobie pochodziłem z rowerkiem, finalnie jednak dotarłem do schroniska pod Muflonem, czyli jadę zgodnie z planem :). Pojechałem sobie pięknym szuterkiem do Drogi Justyny, w tym miejscu teleportowałem się na Zieleniec, trasy nie podam, bo pod zdjęciem jest pytanie do starych i młodych wyjadaczy G. Bystrzyckich :) Z Zieleńca wbijam się na Orlicę, kawałek czerwonym do Polomskiego Kopca, zjazd zółtym kawałeczek i poza szlakiem do Ostróżnika (znalazłem objazd najtrudniejszego zjazdu czerwonym z Orlicy, tak na przyszłosć). Przez łąki przez pola do Oleśnicy, moim ulubionym w tej okolicy czerwonym szlakiem, z Oleśnic standardowo już przez Lewin do Kudowy.


Kunie w okolicach Polnych Domów

Okolice Polnych Domów

Duszniki a w tle Skalniak i Szczeliniec

Zbliżenie na Duszniki-Zdrój, z daleka ładnie to wygląda.

Delikatna samoróbka pod Muflonem :)

Zdjęcie asfaltowej drogi w środku lasu, kto zgadnie gdzie to jest?

Ostatnia ofensywa zimy, chyba :)