Z domu przez Lewin, Olesnice, Cihalke do Zieleńca, wjazd na Orlicę, czerwonym szlakiem do Masarykowej i wjazd na Wielką Destną, powrót szlakiem do Masarykowej i pasem granicznym na Orlicę, zjazd do Zieleńca i powrót do Kudowy tą sama trasą, Czermna i do domu. Jak wyjeżdżałem w Kudowie było 18 stopni i piękne słońce, cała drogę na Destną wmordewind skutecznie mnie spowalniał ale pomimo tego, formy listopadowej i coraz rzadszych treningów, na WD wjechałem w czasie 1,59h, odcinek 32,5 km i 1000m przewyższenia, nieźle jak na moje możliwości, na górze temp 10-11 stopni ale po 15 już coraz chłodniej, w Kudowie po powrocie już tylko 10. Podjazd na Cihalke też super mi się wjechał, bo końcowy odcinek wciskałem 12km/h przy tętnie ponad 180. Jak na listopad to pogoda nas rozpieszcza, na wtorek plan na Bromowskie Steny.
Z domu do Karłowa, w Kudowie ciemne chmury i 5 stopni, ciemno jak w Mordorze, Radków, Ratna, Wambierzyce, piękne słońce i temp. ok 12 stopni, Studzienno, Chocieszów, Polanica, Szczytna, Dolina, Duszniki, Zieleniec i tam już powolny powrót do Mordoru, 3 stopnie i coraz więcej chmur, zjazd do Kudowy przez Cihalkę, Olesnice w OH, Lewin Kł., Kudowa, Czermna, i do domu.
Z domu do Karłowa, przed Lisia zaczęła się mgła i to taka że myślałem ze mnie udusi :)) w niektórych momentach widoczność spadała do 30 m. Runda wokół Szczelińca, i powrót na Lisia , zjazd do Dusznik wciąż we mgle, Słoszów, Łężyce, Jeleniów, Kudowa, Słone, po Czechach do Czermnej, chwile po Parku i górkach za szkołą i do domu. Miałem jechać z Dusznik na Zieleniec ale ta mgła i wilgoć w powietrzu zniechęciła mnie skutecznie do tej opcji, a w Kudowie ani grama mgły i trochę cieplej.
Z domu do parku na zdjęcia klubowe, trochę po Słonym i Czermnej i do Karłowa, pod Szczeliniec, Pasterka, Karłów, Ymca, Lelkowa zielonym w dół na Miechy i do domu.
Z domu do Karłowa, Batorówek, Chocieszów, Polanica, Piekło, Szczytna, Duszniki, Starą droga w remoncie do Zieleńca, Cihalka, Olesnice, Lewin Kł. (od kotła do Lewina w remoncie) Kudowa i do domu.
Szybko przez Czermną i dalej ścieżkami do Piekła dalej do Oleśnic w Orlickich Górach, Lewin, Kudowa, Czermna, Park Zdrojowy i do domu. Trasa lekka, szybka i przyjemna.
Z domu na Karłów, Radków, Wambierzyce, miało być do Studzienna i Chocieszowa ale zagapiłem się i pojechałem dalej, niebieskim szlakiem dojechałem pod Pielgrzyma, krótkie fragmenty prowadziłem ze względu na nachylenie pow. 20 % i luźne kamienie, dalej niebieskim szlakiem ok 5oo m z buta z powodów jak wyżej, żółtym już było lepiej ale fragmenty również z buta, wjazd na zielony rowerowy i do Batorówka, praskim traktem w stronę Karłowa, znów zielony rowerowy i wyjazd w karłowie, Lisia Przełęcz Ymca i szlakiem na Lelkową, na ostatnim podjeździe po trzeciej próbie przejechania kamoli straciłem równowagę i grzmot rowerem na bok, ja zeskoczyłem ale w baiku zgięta tarcza tylnego hamulca uniemożliwiająca dalszą jazdę, w trakcie próby prowizorycznego wyprostowania tarczy zaatakowały mnie znienacka leśne osy, dwie mnie ucięły wiec musiałem salwować się ucieczką. Po chwili gdy stadko odleciało przeniosłem rower w inne miejsce żeby uniknąć kolejnego spotkania z osami i jakiś wyprostowałem tarcze w sposób umożliwiający dalsza jazdę. Wjazd na Lelkową, Bukowina, Pstrązna, Czermna i do domu. Tarcza mocno skrzywiona i prawdopodobnie do wymiany.
Z domu do Karłowa, szlakiem na Pasterkę i zjazd na Ostrą Górę, powrót do Karłowa od połowy Zieloną drogą, Karłów, Ymca, Lelkowa, Bukowina, Pstrążna, Czermna przez Czechy na Słone i do domu.
Z domu na Pstrążną i zjazd szlakiem do szopki, przez Czermna pod melodie i tam już z Markiem przez Lewin, Oleśnice, Cihalke do Zieleńca. Wjazd szlakiem na Orlice i dalej czerwonym na Masarykową, kawałek asfaltem i ścieżką na szczyt Wielkiej Destnej. Powrót na Masarykową i zjazd do Zieleńca, Cihalka, Lewin, Kudowa. W Kotle mieliśmy przygodę, Marek złapał gumę a po chwili zgubił okulary, tak że postój trwał z 50 min. co spowodowało powrót w ciemnościach po chodniku przez Jeleniów.