Asfaltem na Karłów spokojnym tempem, Pasterka, Ostra Góra, Karłów, Ymca, Lelkowa i zjazd czerwonym. Na dojeździe do Karłowa spotkałem chłopaka z Kudowy, trochę pogadaliśmy, dalsza trasa wspólnie przejechana, okazało się że dość intensywnie eksploruje okoliczne ścieżki i jeździ w okolicznych maratonach, wiec nastąpiła wymiana telefonów, pozdro Kamil i dzięki z wspólna jazdę.
Krótka jazda drugi dzień po powrocie z Dolomitów, chyba trochę za szybko ruszyłem na rower bo pomimo dobrego samopoczucia na początku i b.dobrego tempa na podjeździe pod Miechy trochę jednak osłabłem pod koniec. Czas jednak bardzo dobry, poleciałem po Skalniaku i zjazd na Lisia gdzie czekała Anka, po sawannie do Klasztoru Buddystów, powrót na Ymcę, Lelkowa i czerwonym do Kudowy.
Szybka trasa z Anka na Lelkowa przez Miechy i zielona rowerową, tempo bardzo mocne i w nagrodę w ramach oczekiwania 2x podjazd do czerwonego i zjazd po kładkach, Droga Aleksandra, Machowskie Konciny, Zdarki i po ścieżce przez Słone do domu.
Najpierw samotnie na Grodziec, Łężyce, Lisia Przełęcz, zjazd czerwonym do Kudowy, Po obiedzie z Anka chciałem jej pokazać nowe ścieżki, pierwszy fragment po trawersie na Pstrażna i zjazd trafiony, drugi fragment niestety z pomyłka i wyszło trochę noszenia do czerwonego szlaku przed Lelkową, zjazd czerwonym.
Jazda po Górach Stołowych i Bromovsku, mocne tempo na początku pod Karłów, słabo za to dalej, jakby siły znikły, plus jeszcze silne porywy wiatru spowodowały ze tempo było niezadowalające:(
Regeneracyjna pomaratonowa trasa z Wojtkiem, przy okazji poszukiwanie nowych ścieżek w okolicach Jeżykowic, dwa nowe fragmenty 1. od czerwonego szlaku do Czartowskiego Kamienia, raczej na spokojny podjazd bo na zjeździe to nuda, 2 zjazd z Pstrążnej alternatywny do zielonego szlaku wyjeżdżający poniżej Ruchomej Szopki. Podjazd od Czartowskiego Kamienia trawersem tez bardzo fajny i w zasadzie nadający się do jazdy w górę. Fajne spokojne tempo idealne do regeneracji po niedzielnym wyścigu.
Krótki trening z Krzyśkiem, ostre tempo na podjazdach, ostre na zjazdach czyli mocne MTB. Podjazd pod Kruczą Kopę wymagający, nachylenia w terenie powyżej 30%, zjazdy strome i korzenne wiec też nie najprostsze, dalej podjazd pod Klasztor buddystów i nowa droga - zjazd po łąkach na Dańczowa, podjazd do Ymca, niebieskim na Lelkową, kawałek do Błędnych i zjazd czerwonym. Dalej to już droga Aleksandra, Bukowina, Pstrązna i zjazd zielonym do Ruchomej Szopki i asfaltem przez Czermną do domu.
Pora zacząć nadrabiać zaległości we wpisach. Zaczynam więc od najstarszego zaległego wpisu :) Długo planowana wyprawa w której zależeniem było pokonać ponad 3000 metrów przewyższenia, wytyczając trasę maksymalnie w terenie dokładając do tego niebanalne zjazdy w Górach Stołowych i Broumowsich Stenach. Jedynym chętnym uczestnikiem tego lekko wariackiego planu, nie licząc oczywiście mnie, jest Emi, której świetna relacje z tej trasy polecam, na dodatek robimy drugie podejście do tej trasy, gdyż dwa tygodnie wcześniej ze względu na kontuzje Emi zmuszeni jesteśmy trasę skrócić, jednak tym razem wygląd że się uda.:) Przebieg trasy bardzo szczegółowo opisała Emi w swoim wpisie wiec nie będę się powtarzał. W każdym razie tym razem się udało. połączyliśmy dośc łatwe odcinki po Górach Orlickich z ciężkimi fragmentami Broumovskich Sten co dało niebanalne 3200 metrów podjazdów w większości w terenie i kilka bardzo wymagających, technicznych zjazdów !!! Na ostatniej fotce jest uwieczniony sukces Emi na uskoku skalnym, który owszem, również przejechałem ale dopiero na 29 fulu, Emi zrobiła to na sztywnym 26, gratuluje i podziwiam, ja nie miałem odwagi. Jak do tej pory, to w terenie nie przejechałem takiej trasy, prawdopodobnie sam nigdy bym też jej nie przejechał, wiec szczególne podziękowania nalezą się mojej współtowarzyszce tej szalonej eskapady, czyli Emi, dzięki której przejechałem najtrudniejszą i najwspanialsza trasę podczas mojej przygody z rowerem. Jednym słowem a może trzema:) Wielkie Dzięki Emi!