Pierwsze podejście zrobiłem o 11, przebrany zszedłem z rowerem na podwórko, na dole przywitała mnie ściana deszczu który jeszcze 3 minuty wcześniej nie padał, powrót do domu i już myslałem ze nici z dzisiejszej jazdy, jednak przed 12 przestało padać, szybka akcja i za chwile ponownie przebrany startuje na Karłów, jednak lekko mży ale jadę, przed Lisia chwile pokapało ale nie przejmuje się tym, z Lisiej przez Łężyce
zjeżdżam do Dusznik, i nówka asfaltem cisnę do Zieleńca, przed Zieleńcem zaczyna padać a za Zieleńcem wjeżdżam w chmury w których widoczność ledwo sięga 100 metrów. Przez Cihalke zjeżdżam do Olesnic i tam wymyślam sobie ze jadę przez Piekło, po kilku kilometrach żałowałem tego pomysłu, rozpadało się na dobre i przez kolejne 30 km jadę w strugach deszczu, przez Piekło, do granicy, ścieżka na Czermną i do domu. Zmokłem na wskroś a do tego zmarzłem bo temperatura spadła do 11 stopni <iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Z braku czasu tradycyjna trasa, teraz już tylko takie trasy będą do już dzień coraz krótszy i zimno zaczyna się robić. Z domu na Lisia Przełęcz, zjazd szutrem pod kościół w Łęzycach, Duszniki, Zieleniec, Cihalka, Olesnice, Lewin Kł, Kudowa i do domu. " title="GPSies - Lisia Przełęcz-Zieleniec"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - Lisia Przełęcz-Zieleniec" /></a>
Pod Melodie po Wojtka, chodnikiem do Lewina ze względu na wypadek i korek do Kudowy, Lewin Kł., Olesnice, Cihalka, Zieleniec, wjazd częściowo po trasie maratonu zielenieckiego na przełęcz pod Destną, W. Destna, zjazd ścieżka biegowa do agrafki, Masarykowa Chata, czerwonym na Orlicę i najpierw techniczny a później szalony zjazd czerwonym szlakiem do Olesnic, powrót przez Lewin do Kudowy i do domu. <iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Rozjazd przed wyjazdem w Alpy, założyłem dziś plecak z którym mam zamiar podróżować, załadowałem tak gdzieś na 3/4 wagi docelowej. Start z Wielkiej Destnej sztywnym asfaltowym podjazdem, plecak ciąży i gniecie w kręgosłup, widzę że jest cienko, kolega Tomek z którym jadę daje radę. Zrobiliśmy koło z W.D do Rychnowa i powrót. Na powrocie zorientowałem się, że to aluminiowe wzmocnienie stelaża w plecaku pije mnie w plecy, po jego wyjęciu okazało się że jest już dobrze, jadę bez bólu pleców i lekko, Tomek trochę padł kondycyjnie, ale dojechał.
Z domu do Parku Zdrojowego, Czermna, czeska ścieżka, Nachod, Piekło, Olesnice, Lewin Kł., Kudowa, Słone, czeska ścieżka, Czermna, po Kudowie, Park Zdrojowy i do domu.
Z domu na Lisią, zjazd do Dusznik Zdr. podjazd na Zieleniec, powrót do Kudowy przez Cihalkę, Olesnicę i Lewin Kł, Słone, czeska ścieżka, Czermna, po Kudowie i do domu.
Z domu przez Czermną do Czech, Nachod,Piekło tu dopadła mnie pierwsza burza, po 10 minutach ruszyłem jednak dalej do Olesnic w Orlickich Horach, Lewin Kł, Jeleniów, Kudowa, Słone, czeska ścieżka, Czermna i ucieczka przed burzą do domu.
Z domu do Lewina Kł, Olesnice, Cihalka, Zieleniec, szlakiem na Orlicę i Masarykową Chatę, asfalt na Wielką Destne i powrót trasą biegówkową, zjazd po stokach do Zieleńca i nowym asfaltem do Dusznik, Łęzyce, Lisia Przełęcz, Kudowa, myjka i do domu
Z domu do Parku, podjazd na Lisia Przełęcz, zjazd przez Łężyce do Dusznik, podjazd do Zieleńca i zjazd przez Cihalke, Olesnice, Lewin do Kudowy, Słone, Czechy Czermna, Park, po Kudowie i do domu