Z domu do Karłowa, od Ymca mgła tak gęsta że samochody widać było może na 100m, zaś pieszych na 30m, temperatura w okolicach 6 stopni a wilgotnosc pewnie ze 100%. Ruszyłem w stronę Ostrej G. ale zmiana decyzji i asfaltem zjechałem na Pasterkę, zjazd szlakiem na Ostrą i dalej już asfaltami na Machov, sztywny podjazd pod Wysoką Srbską, Hronov, Nachod, czeską ścieżką na Czermną po Kudowie i do domu.
Wyjazd z Ryśkiem. Najpierw pojechałem po Ryska ale okazało się, że On pojechał do mnie i się minęliśmy. Wróciłem pod dom i już ruszyliśmy na Karłów, Radków, Bożanów, tam wpadłem na pomysł przejazdu do Bromowa na piwko do Browaru, tak też się stało, przepyszny Opat pieprzowy padł naszym łupem
Z Bromova do Otovic, Ścinawki, Wambierzyce, Chocieszów, podjazd Czarnym Traktem do Batorówka, próba wjazdu na praski trakt nie udana z powodu dużej ilości ubitego przez ratrak śniegu, Karłów, zjazd do Kudowy, Słone, czeska ścieżka, Czermna i do domu.
Przed pracą szybki wyjazd do Karłowa, tam terenem do Pasterki i na Bożanowski Spiczak, przejrzystość powietrza niska tak ze ledwo było widać Szczeliniec,
Z Wojtkiem pojechaliśmy do Karłowa, zjazd do Słoszowa, Szczytna, Batorówek, Chocieszów, Studzienno, Wambierzyce, Radków, Bożanów, zalew w Radkowie, Karłów, Kudowa i do domu. #
Zdecydowanie cieplej dzisiaj było, chociaż na Zieleńcu tylko 5 stopni, po drodze jeszcze deszcz i wmordewind na zjeździe do Lewina, ale za to trasa udana. Z domu do Karłowa, powrót na Lisią przełęcz i zjazd przez Łężyce do Dusznik, wjazd na Zieleniec, Zielone Ludowe, Lewin Kłodzki, Słone, Czermna i do domu. #
Jednak udało mi się wyskoczyć jeszcze w tym roku. Po trzech tygodniach bez roweru, świątecznym obżarstwie i coś jeszcze niegodnego sportowca ruszyłem na Karłów. Forma poszła w las, ledwo wjechałem na Lisia Przełęcz w czasie o którym nie wspomnę, owszem od Czerwonej Skały było ślisko, ale jechałem na tętnie ok. 180 co rzadko widywałem na pulsometrze, a tu prawie cały podjazd 178-180. Myślałem, że obejdę się bez trenażera w tym roku ale jednak zmieniam zdanie i od NR odpalam maszynę treningową, jak będą biegówki to dobrze ale pokręcić w wolnych chwilach też trzeba będzie, żeby na wiosnę nie budować formy od 0. Z Karłowa zjechałem na Pasterkę i próbowałem przejechać moją ulubioną trasą wokół Pasterki, jednak ilości wody na ścieżce były takie że sobie odpuściłem. Powrót ta sama drogą do Kudowy i jeszcze przez Czermną po Parku i do domu. Na krótkich podjazdach już wracając jechało mi się dużo lepiej co chociaż trochę cieszy. <iframe src="&mode=kmlTour" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Z domu po Wojtka i Krzyśka, tam decyzja że lecimy na Karłów, zjazd do Radkowa nad zalew, przejazd przez Bożanów do Radkowa, Wambierzyce starą-nowa drogą, Studzienno, Chocieszów, podjazd pod Batorówek, Praskim traktem do Karłowa, przez Lisią Przełęcz do Kudowy, szybko na myjnię i do domu. Dzisiaj ciepło jak na koniec listopada, na starcie ok. 9 w górach min. 5 ale zazwyczaj cieplej, w Kudowie na końcu 8. Aura sprzyja, ale prognozy mówią ze to już koniec tak sprzyjającej rowerzystom pogody. <iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Z domu tradycyjnie do Karłowa, powrót na Lisią Przełęcz, zjazd przez Łężyce do Dusznik, podjazd starą-nową drogą do Zieleńca, Cihalka, Olesnice, Lewin, Kudowa, Czermna i do domu. Na starcie 10 stopni ale w górach szybko spadło do 4, po powrocie w Kudowie tylko 5. <iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>