Wpisy archiwalne w kategorii

Góry Stołowe

Dystans całkowity:18810.25 km (w terenie 6363.50 km; 33.83%)
Czas w ruchu:1079:22
Średnia prędkość:17.43 km/h
Maksymalna prędkość:171.00 km/h
Suma podjazdów:377692 m
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:177 (93 %)
Suma kalorii:708820 kcal
Liczba aktywności:361
Średnio na aktywność:52.11 km i 2h 59m
Więcej statystyk

Trochę po BS, troche po GS :)

Środa, 28 maja 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Z braku czasu na uzupełnianie wpisu wrzucam tylko mapę. Będę starał się uzupełnić wpis w miarę wolnego czasu, pewnie w zimie jeśli będzie taka jak tegoroczna :)

Dwie burze

Wtorek, 27 maja 2014 · Komentarze(0)
Wyjazd z Wojtkiem, trochę tereny połowa asfaltu z konieczności, po drodze dwie burze, druga nad Błędnymi Skałami, pioruny tuż nad głowa rozświetlały nam Drogę Stu Zakrętów a do tego mocno pompujący deszcz, bezcenne :)

Góry Bardzkie z BS

Sobota, 24 maja 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Z braku czasu na uzupełnianie wpisu wrzucam tylko mapę. Będę starał się uzupełnić wpis w miarę wolnego czasu, pewnie w zimie jeśli będzie taka jak tegoroczna :)

Grodziec-Borova-Iraszkowa 2

Piątek, 23 maja 2014 · Komentarze(0)
Z braku czasu na uzupełnianie wpisu wrzucam tylko mapę. Będę starał się uzupełnić wpis w miarę wolnego czasu, pewnie w zimie jeśli będzie taka jak tegoroczna :)

Bukowina-Machowskie Konciny-Hronov

Wtorek, 20 maja 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Z braku czasu na uzupełnianie wpisu wrzucam tylko mapę. Będę starał się uzupełnić wpis w miarę wolnego czasu, pewnie w zimie jeśli będzie taka jak tegoroczna :)

Trzy podjazdy

Poniedziałek, 19 maja 2014 · Komentarze(0)
Przejazd przez Lisią Przełęcz, Złotno, Szczytną, Bobrowniki,Zieleniec, Cihalkę, Olesnicę w OH, Lewin Kłodzki, myjnia i do domu. Trzy podjazdy na trasie, Lisia Przełęcz, Bobrowniki, Zieleniec. Na pierwszym super jazda na 6 biegu z tyłu i czas urwany 40s do poprzedniego czyli do własnego rekordu brakuje 1:20. Później ciężki podjazd pod Bobrowniki, zjazd do ujęcia wody i juz tylko podjazd na Zieleniec.

Po trasie Klasyka Radkowskiego

Czwartek, 15 maja 2014 · Komentarze(3)
Przejazd trasą Klasyka Radkowskiego, wiatr dzisiaj dokuczał mi nieźle, za to czas i tak wyszedł przyzwoity, raptem 10 min gorszy od zeszłorocznego startu w tym wyścigu, czyli nie jest źe, na większej spince pewnie bym te 10 min urwał a może nawet kilka więcej. Świetnie podjeżdzało mi sie pod Karłów, pierwszy raz w tym roku wjechałem całość na 6 biegu z tyłu, zawsze lecę na 5, czas od razu lepszy o 2 min. od ostatniego, podjazd pod Batorówek od Chocieszowa też poszedł gładko, dobry dziś miałem dzień na podjazdach :) albo tak mi się wydaję !!!

Klasztor buddyjski - Sawanna

Środa, 14 maja 2014 · Komentarze(2)
Uczestnicy
Szybki wypad a Anką przez Dańczów, Darnków, Sawanne Afrykańską, Lisia Przełęcz, Lelkową, czerwonym do Jakubowic i do domu.
Przejeżdżając obok klasztoru buddystów postanowiliśmy podjechać trochę bliżej i pooglądać klasztor, ku naszemu zaskoczeniu zostalismy zaproszeni do obejrzenia klasztoru w środku.

Z zaproszenia skwapliwie skorzystaliśmy, a to kilka zdjęć ze środka zrobionych niestety telefonami, ponieważ fotopstryka zapomniałem wziąć :(


Przejazd po Sawannie

Zjazd czerwonym do Kudowy

"Extremalne Broumovsko - jazda tylko dla wariatów", dodatkowe ubezpieczenie obowiązkowe :)

Niedziela, 11 maja 2014 · Komentarze(7)
Uczestnicy
Od jakiegoś czasu planowana trasa "Extremalne Broumovsko - jazda tylko dla wariatów", dodatkowe ubezpieczenie obowiązkowe :), tych wariatów spotkało się w sumie troje, Emi, Toomp i ja, była jeszcze druga grupa (Anka, Kuba i Artur) też zakręconych rowerzystów ale mniej napalonych na aż tak trudny teren, oni pojechali w swoją stronę, trasę osobiście pomagałem Ance układać i wiem, że też powinna przynieść im dużo satysfakcji z jazdy. Prognozy pogodowe były fatalne, miało całą noc padać a w dzień co najmniej do południa, owszem w nocy coś popadało ale w dzień już było ok, raz zmoczył nas lekki deszczyk, często zza chmur wyglądało słońce i dzięki temu skały w Broumowskich Stenach przeschły na tyle, że można tam było z przyjemnością pojeździć. Pierwszy podjazd dał mi mocno w kość, kilkudniowe "rewolucje" osłabiły mnie znacząco, od połowy podjazdu odcięło mnie i tylko patrzyłem jak Emi i Toomp odjeżdżają w siną dal, całe szczęście, że to ja znałem trasę, to na mnie poczekali :) Miałem wtedy poważne obawy czy uda mi się wytrzymać cała trasę bo podjazdów przed nami jeszcze 2000 m w pionie :). Na pierwszych skałkach ślisko i niebezpiecznie więc zjazd mocno asekuracyjny ale udany, a później......... było już tylko lepiej, skały przeschły i pozwoliło to nam na super jazdę, zjazd przez telewizory, zjazd za Ameriką i zjazd do Rerisin szlakiem rowerowym, moim zdaniem najlepsze zjazdy w Broumovsku :), owszem na pierwszych dwóch tym razem bez 100% (Tomek zjechał tym razem telewizory) ale powiedzmy 99% poszło jak z płatka :) Nie wiem jak to ostatnio się dzieje, ale mam coraz większa satysfakcje i przyjemność z jazdy w ciężkim terenie, chyba mi odwala na "stare lata" :) Po powrocie na Pasterkę jemy obiad w schronisku (dostajemy informacje że grupa AKA już tu była, jadła i piwo piła:) oraz odbywamy naradę, damy radę przejechać całość zaplanowanej trasy czy nie, decyzja 3 za, 0 przeciw, czyli próbujemy :) Ostry zjazd do Ostrej Góry i ciśniemy na Karłów w połowie zjeżdżając na Zielona Drogę, z Karłowa w kierunku Sekstansu z którego kolejny techniczny zjazd,  przeprawa przez bagienko i szybki zjazd w stronę Szczytnej, kolejny podjazd, tym razem na Lisia Przełęcz, skąd wjeżdżamy na Sawannę, przejazd przez klimatyczny las i zjazd do Darnkowa obok klasztoru buddystów. Pozostaje nam jeszcze powrót przez Ymcę na Lelkową i zjazd czerwonym szlakiem do Kudowy. W sumie mieliśmy do podjechania 7 podjazdów od 200 do 500 m w pionie każdy + kilka mniejszych, zjazdy też były zaplanowane na raczej techniczne, więc średnia wyszła niewysoka, za to satysfakcja z pokonania tej trasy przeolbrzymia, do tego doszły jeszcze nie najlepsze warunki podeszczowe, w wielu miejscach grząsko i błotniście, co na podjazdach dodatkowo daje popalić, o dziwo od drugiego podjazdu wbrew obawom, odżyłem i już nie miałem większego problemu z utrzymaniem  tempa jazdy Emi i Tomka. Generalnie starałem się ułożyć trasę tak, żeby była w 99,9% przejezdna, myślę że mi się udało :) W trakcie omawiania trasy, przewyższeń itd. zakiełkował nam pomysł na nowe wyzwanie...... tym razem dołożymy do tego G. Orlickie żeby zrobić 3000 w pionie, maksymalnie w terenie, maksymalnie trudno, wszystkie szalone zjazdy po Broumovsku po prostu ma być zaj.... ciężko:) planowany termin: czerwiec lub lipiec w jakiś ciepły weekend, start o 6:00, wymagania - sprawny mocny rower i bardzo dobra kondycja :) Czekam na chętnych .....  dwoje znam :) Są na pierwszym zdjęciu :) No i cóż jeszcze..., jeszcze podziękowania dla Emi i Tomka za udział w tej szalonej imprezie, wspaniała atmosferę na trasie, dobry humor i w ogóle, że chcieli pojechać te szaleństwo ze mną jako przewodnikiem :) musicie mieć wysokie kwoty na polisach :) Samemu tej trasy na pewno bym nie przejechał za jednym zamachem, a dzięki Wam, wzajemnej mobilizacji  i odrobinie szaleństwa UDAŁO SIĘ  :)))))) Dziekuję

Niebieski szlak z Lelkowej do Ymka.

A tutaj na niebieskim szlaku pod Małym Szczelińcem

Na Pasterskich Łąkach

Droga w stronę Machowskiego Krzyża, jeden z moich ulubionych fragmentów

Walka z hopkami :) w drodze na Bożanowski Spiczak

Widok z Bożanowskiego.

Tam tradycyjna sesja fotograficzna :)

Udany zjazd Tomka po "telewizorach", gratulacje i oklaski dla tego Pana :), który poniżej niesie nagrody :)


A to nagroda w Americe, i tankowanie paliwa na podjazd, który zaraz na nas czeka.
No i oczywiście zjazd

Na ten moment wszyscy się poddali przed tym uskokiem, ale są już koncepcje jak to zjechać, tylko odwagi na razie brakuje :)

Też załapałem się na jakieś zdjęcie w ruchu.

Zjeżdżamy do Suchego Dolu

Nie wychylaj się bo spadniesz !!!

Pasiemy się w Schronisku Pasterka

A to już widok z Zielonej Drogi pod Błędnymi Skałami
Po tej kładce tez mieliśmy przyjemność jechać, długość na oko 300 metrów

Każdy miał tam swoja skałkę do podziwiania widoków :)

Powoli zbliżamy się do mety, jeszcze tylko dwa zjazdy i jeden podjazd :) pestka
Finisz w zasięgu ręki.

Karłów przed pracą

Wtorek, 6 maja 2014 · Komentarze(0)
Szybki wypad do Karłowa przed pracą, powrót przez Łężyce, Kulin, Jeleniów. Drugi rower do warsztatu trafi, bo support zgrzyta strasznie, jazda to udręka dla roweru i dla mnie :(.