Dalej do Żdarek, ścieżka rowerową do Wysokiej Srbskiej, MAchov Machowska Lchota, Ostra Góra w połowie podjazdu do Karłowa skręt na Zielona drogę, o dziwo spotkałem tam jakiegoś bikera. Zdjecie z Zielonej Drogi pod Błędnymi Skałami
W zasadzie to wszystko zostało już o tej wyprawie napisane, świetnie spędzony dzień na rowerowych wojażach. Dziękuję Ani, Ani i Ryjkowi za towarzystwo, super atmosferę i świetna trasę. Kilka fotek
Wyjazd z Ryśkiem po asfalcie na trasie: Kudowa-Karłów-Radków-Wambierzyce-Studzienno-Chocieszow-Batorówek-Karlów-Kudowa. Tempo poza kilkoma zajawkami raczej turystyczne.
Przejazd z Anką na parking pod Błędnymi Skałami i powrót czerwonym do Jakubowic, dalej po trasie Sudety MTB do wyciągu i przejazd przez Świni Grzbiet na Górę Parkową. Pierwsze nauki Anki jazdy w terenie i od razu skok na głęboka wodę :)
Drugi dzień jazdy po singlach. Tym razem strona czeska po której wczoraj nie jeździliśmy. Zabawa jak zwykle zajefajna na tych singlach jest, szczególnie przy większych prędkościach, jeden fragment czarnej trasy z braku czasu musieliśmy pominąć ale będzie jeszcze po co wracać.
Rano zmiana decyzji, zamiast jechać na maraton jedziemy z Anką na Singletrack, od kwatery rzut beretem a ja mam okazję przejechać Zajęcznik, czyli fragment singli które poprzednim razem pominęliśmy. Objeżdżamy jeszcze drugi fragment po polskiej stronie i jedziemy na Czechy gdzie zliczamy łatwiejszą cześć singli, trudniejszy fragment zostawiamy sobie na jutro rano.
Po przyjeździe do Świeradowa postanowiliśmy objechać trasę jutrzejszego wyścigu, a że było już dość późno i zimno, to jedziemy na mini, czyli dystans na którym Anka jutro zamierza pojechać. Pierwsze 6 km ciężki podjazd asfaltem, cały podjazd zresztą asfalt. Później Polana Izerska i powrót w stronę Świeradowa, asfalty, i szutry, jeden techniczny kawałek przed metą, generalnie nudy, na mega dokładają 12 km na Polanę Jakuszycką i cała frajda. Decyzje o starcie przekładamy na sobotę.
Lekki trening z Anka po Górach Stołowych z przejazdem przez Machowskie Konciny i odkryciem nowego fragmentu niebieskim szlakiem z Zavrchy do Pstrążnej-wyjazd na łowisku.
Wyjazd treningowo-wycieczkowy, miałem z Anką jechać do Piekła i dalej na Oleśnicę ale lekko zmanipulowałem trasę i wylądowaliśmy na Iraszkowej, jeden podjazd przed Piekłem był ostry, kiedyś to jechałem ale nie spodziewałem się do 30% nachylenia i luźnej nawierzchni na odcinku ok. 400m. Jeszcze kilka podjazdów przed Oleśnica wykorzystałem na interwały i dotarliśmy do celu, z Oleśnicy przez Lewin do Kudowy, Czermna i do domu.