Wypad do Trutnova na TT. Przejechałem 3xczerwony i 3xczarny, Anka odpowiednio po dwa razy obie trasy. Prawie dwa miesiące ujeżdżania Striva dają jakieś efekty :) na czerwonej przyspieszenie ponad minutę, na czarnej 45 sek. Trochę pozowania do fotek na dużej skale do skakania i schodach. Z ta skałą to jest pewien problem, ciężko najechać tam z dużą prędkością, więc skoki za długie nie wychodzą, jak się jeszcze zdąży przypompować, to się skoczy, ale bez tego, to raczej spadanie swobodne wychodzi a nie skok! Wrażenia z TT coraz lepsze, nie są to jednak takie błahe trasy, żeby szybko i płynnie je przejechać to trzeba się sporo napracować, oj uda bolą na końcu zjazdu.
Krótki trening z chłopakami z klubu, tym razem było nas 5 osób. Lecimy z Czermnej na Pstrążną, Bukowinę, zjazd żółtym szlakiem z Bor pod Błędnymi Skałami, kiedyś tamtędy szedłem w przeciwnym kierunku ale nigdy jeszcze nie jechałem, dalej już standardowo z Machowa granicznikiem do Pasterki, Karlów, Ymca, Lelkowa i zjazd czerwonym bez asfaltu w lekkim półmroku do Kudowy.
Krótka jazda między opadami deszczu. Za poradą Anki pojechałem zbadać zieloną ścieżkę edukacyjna ze Skalniaka, początek zjeżdżalny, trudny, stromy, kamienisty ale przejezdny do schodów, schody też jakoś poszły w całości choć wąsko pomiedzy poręczami a schody bardzo nieregularne, kawałek dalej jeszcze zjechany, ale niestety następne ok 500-600 metrów prowadzenia, na całej długości drewniana poręcz, wąsko, wielkie głazy gęsto usiane i często pod gorę, nie ma opcji jazdy!!! foty może przy następnej jeździe, ostatnie 500m już przejezdne. Szybko wróciłem na Lelkową i czerwonym w wersji bez asfaltu pomknąłem do domu. Zdążyłem na chwilę przed kolejna ulewą :) Z tą jesienią to lekka przesada :) ale na szczycie było raptem 13 stopni, dawno nie widziana temperatura tego lata, a klimacik też był jakby listopadowy.
Wypad z Krzyśkiem na Broumowskie. Tym razem lecimy przez Skalniaka do Karłowa a dalej na Pasterkę żółtym szlakiem. Z Pasterki zaliczamy podstawowe punkty na BS czyli: Bożanovski Spiczak, TV - Vodni Zamky, Amerkię i podjazd pod Hlavnov do uskoku i zjazd nim, terenowy podjazd pod Hvezdę i zjazd z niej, powrót do Pasterki, Karłowa i ponowny przejazd przez Skalniaka, z tym, że w druga stronę - okazuje się trudniejszy technicznie ale przejezdny, poza oczywiście ściana belek :) teraz już tylko zjazd czerwonym, gdzie Krzysiek pokazuje mi nowy łącznik pomiędzy dwoma terenowymi sekcjami, pozwalający ominąć asfalt w Jakubowicach. Tradycyjny snake na trasie się zdarzył :) i jedna glebka na zjeździe z Hvezdy również, ale wku...... niepowodzeniem powtórzyłem zjazd już z sukcesem, niestety w słabym stylu :(, za rzadko tam bywam, żeby z rozpędu płynnie to przejeżdżać !!!
Wyjazd z Krzychem do Srebrnej Góry. Upał niemiłosierny wiec daliśmy radę przejechać 5 kółek, w zasadzie 100% czarnych tras. Krzychu pomimo wstępnego zaskoczenia dawał radę, choć sam przyznał że kilka rzeczy pojechał z rozpędu :)
Trening z chłopakami z klubu (Wojtas i Krzychu)tym razem w wersji bardziej terenowej. Pokrecilismy się po okolicach Brzozowia, Na Varte, Piekła, i jedna nowość dla mnie, powrót z Brzozowia po łąkach z wyjazdem koło stacji PKP. Termometr w pewnym momencie w lesie pokazal 35,5 stopnia około godziny 18. Ale jak smakował pszeniczniak w Piekle tego nie sposób opisać mniam :))))
Przejazd z Anką po kawałku Broumowskich Sten, czyli zaliczamy pętle żółtym szlakiem po Bożanowskim Spiczaku, zjazd Vodni Zamky czyli po mojemu TV z nowym rekordem osobistym 2:35, jupi! nowość dla Anki czyli zjazd niebieskim do Zabiteho i powrót granicznikiem i "tajną ścieżką" na Pasterkę. Tam Anka kończy swój bieg :) a ja lecę a w zasadzie spadam na Ostra Górę, również zaliczając osobisty rekord 2:05. Wracam mocnym tempem na Karłów, zjazd po Sawannach, mrocznym lesie, obok buddystów do Darnkowa, teraz jeszcze tylko Ymca, Lelkowa i spadanie czerwonym do domu.