Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:27892.50 km (w terenie 7548.00 km; 27.06%)
Czas w ruchu:1496:21
Średnia prędkość:18.64 km/h
Maksymalna prędkość:171.00 km/h
Suma podjazdów:477212 m
Maks. tętno maksymalne:192 (100 %)
Maks. tętno średnie:178 (93 %)
Suma kalorii:992720 kcal
Liczba aktywności:519
Średnio na aktywność:53.74 km i 2h 52m
Więcej statystyk

"Extremalne Broumovsko - jazda tylko dla wariatów", dodatkowe ubezpieczenie obowiązkowe :)

Niedziela, 11 maja 2014 · Komentarze(7)
Uczestnicy
Od jakiegoś czasu planowana trasa "Extremalne Broumovsko - jazda tylko dla wariatów", dodatkowe ubezpieczenie obowiązkowe :), tych wariatów spotkało się w sumie troje, Emi, Toomp i ja, była jeszcze druga grupa (Anka, Kuba i Artur) też zakręconych rowerzystów ale mniej napalonych na aż tak trudny teren, oni pojechali w swoją stronę, trasę osobiście pomagałem Ance układać i wiem, że też powinna przynieść im dużo satysfakcji z jazdy. Prognozy pogodowe były fatalne, miało całą noc padać a w dzień co najmniej do południa, owszem w nocy coś popadało ale w dzień już było ok, raz zmoczył nas lekki deszczyk, często zza chmur wyglądało słońce i dzięki temu skały w Broumowskich Stenach przeschły na tyle, że można tam było z przyjemnością pojeździć. Pierwszy podjazd dał mi mocno w kość, kilkudniowe "rewolucje" osłabiły mnie znacząco, od połowy podjazdu odcięło mnie i tylko patrzyłem jak Emi i Toomp odjeżdżają w siną dal, całe szczęście, że to ja znałem trasę, to na mnie poczekali :) Miałem wtedy poważne obawy czy uda mi się wytrzymać cała trasę bo podjazdów przed nami jeszcze 2000 m w pionie :). Na pierwszych skałkach ślisko i niebezpiecznie więc zjazd mocno asekuracyjny ale udany, a później......... było już tylko lepiej, skały przeschły i pozwoliło to nam na super jazdę, zjazd przez telewizory, zjazd za Ameriką i zjazd do Rerisin szlakiem rowerowym, moim zdaniem najlepsze zjazdy w Broumovsku :), owszem na pierwszych dwóch tym razem bez 100% (Tomek zjechał tym razem telewizory) ale powiedzmy 99% poszło jak z płatka :) Nie wiem jak to ostatnio się dzieje, ale mam coraz większa satysfakcje i przyjemność z jazdy w ciężkim terenie, chyba mi odwala na "stare lata" :) Po powrocie na Pasterkę jemy obiad w schronisku (dostajemy informacje że grupa AKA już tu była, jadła i piwo piła:) oraz odbywamy naradę, damy radę przejechać całość zaplanowanej trasy czy nie, decyzja 3 za, 0 przeciw, czyli próbujemy :) Ostry zjazd do Ostrej Góry i ciśniemy na Karłów w połowie zjeżdżając na Zielona Drogę, z Karłowa w kierunku Sekstansu z którego kolejny techniczny zjazd,  przeprawa przez bagienko i szybki zjazd w stronę Szczytnej, kolejny podjazd, tym razem na Lisia Przełęcz, skąd wjeżdżamy na Sawannę, przejazd przez klimatyczny las i zjazd do Darnkowa obok klasztoru buddystów. Pozostaje nam jeszcze powrót przez Ymcę na Lelkową i zjazd czerwonym szlakiem do Kudowy. W sumie mieliśmy do podjechania 7 podjazdów od 200 do 500 m w pionie każdy + kilka mniejszych, zjazdy też były zaplanowane na raczej techniczne, więc średnia wyszła niewysoka, za to satysfakcja z pokonania tej trasy przeolbrzymia, do tego doszły jeszcze nie najlepsze warunki podeszczowe, w wielu miejscach grząsko i błotniście, co na podjazdach dodatkowo daje popalić, o dziwo od drugiego podjazdu wbrew obawom, odżyłem i już nie miałem większego problemu z utrzymaniem  tempa jazdy Emi i Tomka. Generalnie starałem się ułożyć trasę tak, żeby była w 99,9% przejezdna, myślę że mi się udało :) W trakcie omawiania trasy, przewyższeń itd. zakiełkował nam pomysł na nowe wyzwanie...... tym razem dołożymy do tego G. Orlickie żeby zrobić 3000 w pionie, maksymalnie w terenie, maksymalnie trudno, wszystkie szalone zjazdy po Broumovsku po prostu ma być zaj.... ciężko:) planowany termin: czerwiec lub lipiec w jakiś ciepły weekend, start o 6:00, wymagania - sprawny mocny rower i bardzo dobra kondycja :) Czekam na chętnych .....  dwoje znam :) Są na pierwszym zdjęciu :) No i cóż jeszcze..., jeszcze podziękowania dla Emi i Tomka za udział w tej szalonej imprezie, wspaniała atmosferę na trasie, dobry humor i w ogóle, że chcieli pojechać te szaleństwo ze mną jako przewodnikiem :) musicie mieć wysokie kwoty na polisach :) Samemu tej trasy na pewno bym nie przejechał za jednym zamachem, a dzięki Wam, wzajemnej mobilizacji  i odrobinie szaleństwa UDAŁO SIĘ  :)))))) Dziekuję

Niebieski szlak z Lelkowej do Ymka.

A tutaj na niebieskim szlaku pod Małym Szczelińcem

Na Pasterskich Łąkach

Droga w stronę Machowskiego Krzyża, jeden z moich ulubionych fragmentów

Walka z hopkami :) w drodze na Bożanowski Spiczak

Widok z Bożanowskiego.

Tam tradycyjna sesja fotograficzna :)

Udany zjazd Tomka po "telewizorach", gratulacje i oklaski dla tego Pana :), który poniżej niesie nagrody :)


A to nagroda w Americe, i tankowanie paliwa na podjazd, który zaraz na nas czeka.
No i oczywiście zjazd

Na ten moment wszyscy się poddali przed tym uskokiem, ale są już koncepcje jak to zjechać, tylko odwagi na razie brakuje :)

Też załapałem się na jakieś zdjęcie w ruchu.

Zjeżdżamy do Suchego Dolu

Nie wychylaj się bo spadniesz !!!

Pasiemy się w Schronisku Pasterka

A to już widok z Zielonej Drogi pod Błędnymi Skałami
Po tej kładce tez mieliśmy przyjemność jechać, długość na oko 300 metrów

Każdy miał tam swoja skałkę do podziwiania widoków :)

Powoli zbliżamy się do mety, jeszcze tylko dwa zjazdy i jeden podjazd :) pestka
Finisz w zasięgu ręki.

Karłów przed pracą

Wtorek, 6 maja 2014 · Komentarze(0)
Szybki wypad do Karłowa przed pracą, powrót przez Łężyce, Kulin, Jeleniów. Drugi rower do warsztatu trafi, bo support zgrzyta strasznie, jazda to udręka dla roweru i dla mnie :(.

Taszów-Iraszkowa

Poniedziałek, 5 maja 2014 · Komentarze(0)
Krótki wypad z chłopakami z klubu po trasie Lewin, Taszów, Borowa, niebieskim na Iraszkową, zjazd zielonym-strata czasu lepszy niebieski, czeska ścieżka przez Czermną do domu

Puste Orlickie Góry

Poniedziałek, 28 kwietnia 2014 · Komentarze(4)
Wybrałem sie na szybko na Wielka Destnę, na szlaku nie spotkałem ani jednej osoby, pod Masarykowa pałętał się jeden gość ale prawdopodobnie był to ktoś z obsługi schroniska, poza nim to było pusto, "0" ludzi na szlakach. Z W. Destnej uciekałem szybko, bo nad G. Bystrzyckimi zaczęło grzmieć, a że to niedaleko to szybko w długą.

Wielka Sowa

Niedziela, 27 kwietnia 2014 · Komentarze(3)
Uczestnicy
Trasa krótka ale treściwa, praktycznie sam teren, a fundatorem tej wycieczki jest Emi, bestia na podjazdach i szatan na zjazdach :) Całe szczęście dla mnie, że był to debiut Emi w terenie na SPD, dzięki temu :) zaliczyła kilka efektownych gleb na podjazdach co pozwoliło mi utrzymać jej tempo:) A to skutki



Na szczycie W. Sowy spotykamy Mariusza, pogadaliśmy kilka minut i Maniek pojechał swoja trasą, fajnie było spotkać się na trasie, oby następnym razem nie było to spotkanie przypadkowe :)

Mocne terenowe zjazdy do tej pory nie były domeną Anki, ale coś się zmienia i idzie ku lepszemu :)

Drugi wjazd na Wielka Sowę, a teraz zjazd czerwonym szlakiem do Przełęczy Jugowskiej, oj tam można było dać czaduuuu

Pełne zdziwienie, zjechałam ???!!!!!


Ja już znam winnego :) Jak bym wiedział jak się wstawia pioruny to ze trzy był dołączył :)

Musze obiektywnie przyznać, że Kuba na zjazdach daje sobie nieźle radę, no ale wiadomo od kogo się uczy :)

Trasa ciężka kondycyjnie, zjazdy i podjazdy trudne techniczne, następnym razem postaram rozliczyć się z podjazdem na Kalenicę, na którym w jednym miejscu przystanąłem na kilka metrów :(, zjazdy za to mistrzowskie, żółtym szlakiem z Małej Sowy i ten końcowy ze Schroniska Sowa zapamiętam sobie na dłuuuugo. Dzięki Emi za wezwanie nas na trasy Gór Sowich :)

Kawałek po trasie GS+B

Czwartek, 24 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
Pokręciliśmy się trochę z Krzyśkiem po Górach Stołowych i Bromovskich Stenach, maksymalna możliwa ilość terenu nam wyszła. Tarcza na zjazdach grzała się ale żadnych nowych bić nie dostała więc chyba taki był jej urok na dobry początek :)


Piekło-Olesnice

Środa, 23 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Przejazd z Anką przez Piekło, Olesnice, Lewin do Kudowy, tempo raczej wycieczkowe choć kilka fisiów było :)

Taszów-Nachod-Hronov

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · Komentarze(3)
Tym razem samotny przejazd, kawałek nowość mimo że pod domem. Trasa z grubsza szła: Lewin, Taszów, Borowa, niebieskim na Iraszkową, i dalej w dół, czerwonym przez Nachod, babi, Pavlisow do Hronova, dalej ćzerwonym do Zavrchy, niebieskim zjazd na Pstrążną, niebieskim zjazd do Ruchomej Szopki i już asfaltem przez Czermną do domu. Tym razem wszystko na niebieskim szlaku zjechane :) niestety po 500m zjeździe po korzeniach z Iraszkowej, nowa tarcza zrobiła sie fioletowa i dostała bicia, pewnie skończy się na reklamacji :(.


Przedświąteczne kręcenie

Sobota, 19 kwietnia 2014 · Komentarze(4)
Uczestnicy
W końcu w tym tygodniu wskoczyłem na rower a w zasadzie wskoczyliśmy :), korzystając z niezłej pogody ruszyliśmy na objazd zielonej trasy rowerowej po Górach Stołowych. Anka pojechała drogą 100 $ a ja przez Dańczów, Darnków na Ymcę gdzie się spotkaliśmy, stąd już razem dojechaliśmy na Karłów, przejazd niebieskim pod M. Szczelińcem i po Pasterskich łąkach na pieprzowego Opata do schroniska. Trochę pokluczyliśmy koło Pasterki i przejechaliśmy zieloną ścieżka rowerową Drogą nad Urwiskiem, do Batorówka i po ścieżce do Karłowa, zjazd do Ymca  i niebieskim szlakiem na Lelkową, czerwonym do Jakubowic i przez Czartowski kamień na Czermną i do domu. Wesołych Świąt wszystkim życzę.




Anka na niebieskim szlaku pod Małym Szczelińcem



rzut oka na Szczeliniec

Koruna i Bozanowski Spiczak, na dole Anka pomyka na Pasterke

Prezentacja bloków SDP

Najnowszy stojak na rower :)

Nowa piasta i tarcza, pierwsze hamowania tragedia, jakby posmarowane olejem, ale po krótkim dotarciu tarczy i klocków, żyleta
Opat rządzi
Walka z terenem :)

Rynna na czerwonym szlaku, a w rynnie ..... czerwona kropka :) 

OK bejbi i ten uśmiech :(

Czartowski Kamień

Ostra Góra-Karłow

Poniedziałek, 14 kwietnia 2014 · Komentarze(2)
W przerwach między ulewami udało mi się dzisiaj pokręcić parę kilometrów, na początek szybki wyskok do Nachodu po mapy, niestety tylko jedną znalazłem i to w słabej skali ale trudno, kupiłem. Powrót do domu po Ankę, jednak rozmyśliła się co do wyjazdu na rower, wiec sam pomknąłem przez Wysoką Sbrską , Machov, Machowską Lchotę, Ostrą Górę, Karłów i zjazd do domu, na górze raptem 3 stopnie i resztki śniegu na poboczach, zimno było. Żałowałem że nie zabrałem aparatu bo przejrzystość była po ulewach pierwszorzędna, a granatowe chmury nad górami wygladały pięknie.