Wielka Sowa
Niedziela, 27 kwietnia 2014
· Komentarze(3)
Kategoria Góry Sowie, Trening, Wycieczka, Z ekipą bikestats
Trasa krótka ale treściwa, praktycznie sam teren, a fundatorem tej wycieczki jest Emi, bestia na podjazdach i szatan na zjazdach :) Całe szczęście dla mnie, że był to debiut Emi w terenie na SPD, dzięki temu :) zaliczyła kilka efektownych gleb na podjazdach co pozwoliło mi utrzymać jej tempo:) A to skutki
Na szczycie W. Sowy spotykamy Mariusza, pogadaliśmy kilka minut i Maniek pojechał swoja trasą, fajnie było spotkać się na trasie, oby następnym razem nie było to spotkanie przypadkowe :)
Mocne terenowe zjazdy do tej pory nie były domeną Anki, ale coś się zmienia i idzie ku lepszemu :)
Drugi wjazd na Wielka Sowę, a teraz zjazd czerwonym szlakiem do Przełęczy Jugowskiej, oj tam można było dać czaduuuu
Pełne zdziwienie, zjechałam ???!!!!!
Ja już znam winnego :) Jak bym wiedział jak się wstawia pioruny to ze trzy był dołączył :)
Musze obiektywnie przyznać, że Kuba na zjazdach daje sobie nieźle radę, no ale wiadomo od kogo się uczy :)
Trasa ciężka kondycyjnie, zjazdy i podjazdy trudne techniczne, następnym razem postaram rozliczyć się z podjazdem na Kalenicę, na którym w jednym miejscu przystanąłem na kilka metrów :(, zjazdy za to mistrzowskie, żółtym szlakiem z Małej Sowy i ten końcowy ze Schroniska Sowa zapamiętam sobie na dłuuuugo. Dzięki Emi za wezwanie nas na trasy Gór Sowich :)
Na szczycie W. Sowy spotykamy Mariusza, pogadaliśmy kilka minut i Maniek pojechał swoja trasą, fajnie było spotkać się na trasie, oby następnym razem nie było to spotkanie przypadkowe :)
Mocne terenowe zjazdy do tej pory nie były domeną Anki, ale coś się zmienia i idzie ku lepszemu :)
Drugi wjazd na Wielka Sowę, a teraz zjazd czerwonym szlakiem do Przełęczy Jugowskiej, oj tam można było dać czaduuuu
Pełne zdziwienie, zjechałam ???!!!!!
Ja już znam winnego :) Jak bym wiedział jak się wstawia pioruny to ze trzy był dołączył :)
Musze obiektywnie przyznać, że Kuba na zjazdach daje sobie nieźle radę, no ale wiadomo od kogo się uczy :)
Trasa ciężka kondycyjnie, zjazdy i podjazdy trudne techniczne, następnym razem postaram rozliczyć się z podjazdem na Kalenicę, na którym w jednym miejscu przystanąłem na kilka metrów :(, zjazdy za to mistrzowskie, żółtym szlakiem z Małej Sowy i ten końcowy ze Schroniska Sowa zapamiętam sobie na dłuuuugo. Dzięki Emi za wezwanie nas na trasy Gór Sowich :)