Piekło

Czwartek, 6 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Na początku spokojnie na niskim tętnie poza pierwszą hopką, na 15 km doszedłem do Czecha, który po wyprzedzeniu trzymał koło, zaczęliśmy jechać na zmiany co znacznie podniosło tempo jazdy, przed Nowym Hradkiem pogadaliśmy chwilę i każdy pojechał w swoją stronę. Kolejny raz przekonałem się, co to znaczy współpraca nawet na lekkim podjeździe. Z Oleśnic w Orlickich Horach pojechałem przez Lewin, Słone, czeska ścieżkę, Czermną do domu.

Komentarze (2)

Czy mam formę okaże się jutro, ma maratonie w Głuszycy.

cerber27 21:06 piątek, 7 czerwca 2013
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ciaob

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]