W końcu wybrałem się na Orlice i W. Destnę. Z domu tradycyjnie przez Lewin Kł., Cihalkę Zieleniec na Orlicę, po drodze cały czas wmordewind, w Olesnicy myślałem że zawrócę do domu bo już miałem dość jazdy pod wiatr, jednak w lesie trochę wiatr zelżał wiec pojechałem na Wielka Destnę, powrót asfaltami przez Sedlonowski Wierch do Cihalki i dalej tradycyjnie przez Olesnice, Lewin do domu.
Z chłopakami z klubu ruszyliśmy na objazd trasy Klasyka Radkowskiego, zjechało się nas razem 7 a na trasie dołączył jeszcze jeden(a w zasadzie go dogoniliśmy bo ruszył przed czasem). Z Markiem G. mocno podjechaliśmy pod Lisią, zjazd do Karłowa, dołączyła reszta i zjazd do Radkowa, do Wambierzyc z Markiem na zmiany ostro pojechaliśmy, dalej Chocieszów i podjazd czarnym traktem do Batorówka, tu już tempo własne ale i tak dość mocno bo Marek odjechał mi tylko na 50m. W Batorówku musiałem zjechać z zaplanowanej trasy i przez Karłów wrócić do domu, chłopaki pojechali dalej trasą KR. Drugi mocny trening, w sobotę cisnęliśmy z Karolem tez dość mocno.
Karol chciał pokręcić dziś po asfalcie i zaproponował przejazd do Karłowa, Radków, Ścinawki, Gorzuchów, Słupiec, Ścinawki i ponownie droga stu zakrętów powrót do Kudowy, jeszcze wyskok na Orlika po młodego i do domu.
Z domu do Karłowa, od Ymca mgła tak gęsta że samochody widać było może na 100m, zaś pieszych na 30m, temperatura w okolicach 6 stopni a wilgotnosc pewnie ze 100%. Ruszyłem w stronę Ostrej G. ale zmiana decyzji i asfaltem zjechałem na Pasterkę, zjazd szlakiem na Ostrą i dalej już asfaltami na Machov, sztywny podjazd pod Wysoką Srbską, Hronov, Nachod, czeską ścieżką na Czermną po Kudowie i do domu.
Branżowe Mistrzostwa Polski, trasa dość wymagająca jak na początek sezonu, do tego 30 stopniowy upał który powodował omdlenia na trasie, a w bonusie bardzo silny gorący wiatr, który na singlach potrafił zepchnąć człowieka z trasy akurat w zryty przez dziki teren. Trasa zabezpieczona i oznakowana wyśmienicie za to pomiar czasu to klęska orga. Do tej pory nie ma i chyba już nie będzie wiarygodnych wyników zawodów. Miejsce wiec pozostaje nieznane a czas z garmina. Dzisiaj podano wyniki, modyfikacja wyników. Open MM 94/283 M3 32/92 SC Open 5/55 SC M3 2/13
Wyjazd z Ryśkiem. Najpierw pojechałem po Ryska ale okazało się, że On pojechał do mnie i się minęliśmy. Wróciłem pod dom i już ruszyliśmy na Karłów, Radków, Bożanów, tam wpadłem na pomysł przejazdu do Bromowa na piwko do Browaru, tak też się stało, przepyszny Opat pieprzowy padł naszym łupem
Z Bromova do Otovic, Ścinawki, Wambierzyce, Chocieszów, podjazd Czarnym Traktem do Batorówka, próba wjazdu na praski trakt nie udana z powodu dużej ilości ubitego przez ratrak śniegu, Karłów, zjazd do Kudowy, Słone, czeska ścieżka, Czermna i do domu.
Przed pracą szybki wyjazd do Karłowa, tam terenem do Pasterki i na Bożanowski Spiczak, przejrzystość powietrza niska tak ze ledwo było widać Szczeliniec,
Pierwsza setka w tym roku. Z domu tradycyjnie do Lewina i Olesnic w Orlickich Horach dalej do Destnej w Oleśnickich Horach i tam podjazd "mistrzowski" 350m przewyższenia na 3,5 km, średnie nachylenie 10% chociaż pojawiało się i 12%. Na górze na drodze na W. Destna jeszcze gruba warstwa śniegu, tak że na biegówkach na upartego jeszcze by pohasał. Szybki zjazd do Orlickie Zahori i z Mostowic na Spaloną, tam z ciekawości wjechałem na drogę na Jagodna, śniegu już prawie nie było poza jednym 30 metrowym fragmentem wiec wbiłem się na szczyt. Zjazd czarna pętlą biegowa nie był już taki super, dużo śniegu, wody i błota, upaprałem się nieźle ale w sumie zadowolony wróciłem na Spaloną. Powrót tradycyjnie przez Lasówkę, Zieleniec, Cihalkę do Lewina, Słone, czeska ścieżka, Czermna i do domu. W końcu kilka fotek zrobiłem.