Wpisy archiwalne w kategorii

Strive

Dystans całkowity:2925.90 km (w terenie 2319.40 km; 79.27%)
Czas w ruchu:236:18
Średnia prędkość:12.38 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:91265 m
Maks. tętno maksymalne:182 (94 %)
Maks. tętno średnie:154 (80 %)
Suma kalorii:134900 kcal
Liczba aktywności:74
Średnio na aktywność:39.54 km i 3h 11m
Więcej statystyk

Rychleby kolejny raz

Środa, 1 lipca 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Wizyta na Rychlebach w składzie: dwie Anie, Zbychu i ja. Dwa razy robimy Superflow a dodatkowo ze Zbychem zjeżdżamy jeszcze Velrybe. Zabawa jak to zazwyczaj na Rychlebach przednia, Strive sprawdza sie wyśmienicie :)

Srebrna Góra A1BC1 na Wariacie

Poniedziałek, 29 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Tym razem wyciągnąłem towarzystwo w postaci Ani, Zbycha i Tomka na Srebrna Górę, przy okazji był to mój debiut na SG na Strivie. W nocy znowu popadało więc było ślisko na trasach, towarzystwo generalnie miało nietęgie miny po trasie A bo było tam faktycznie mokro i ślisko, B również nie dała odkryć swoich możliwości, dopiero po południu trasy lekko przeschły i na C było już OK :), przy okazji zwiedziliśmy tarasy na Don Jonie a ja trochę poskakałem.




Trutnov Trails cd testów

Niedziela, 28 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Raz pojechałem Kozi trail - strata czasu, i po 3 razy czerwony i czarny, tu już lepiej. Dalej działa na mnie efekt łaaaał jeśli idzie o Striva, z każdym zjazdem coraz odważniej i szybciej. Regulowana sztyca czyli myk-myk, genialna sprawa, tym że nie zawsze jest konieczność obniżania siodła na zjazdach, pierwszy raz na czerwonym na obnizonym jechało mi się gorzej niż kolejne na max do góry. Fakt, że trasa nie jest jakaś zabójcza, wiec nie ma potrzeby od razu zniżania, zresztą wychodzą jeszcze moje przyzwyczajenia z Nerva, gdzie w zasadzie poza Koutami nie obniżałem siodła na zjazdy :) no cóż trzeba poszukać wygodnej dla siebie pozycji!

Broumovskie - pierwsza jazda na Strivie

Sobota, 27 czerwca 2015 · Komentarze(0)
Uczestnicy
W końcu dotarł długo oczekiwany Canyon Strive 6,0, wiec nadszedł tez czas na pierwsza jazdę na nim :) Nie wiem jak to się stało ale zdjęć chyba żadnych nie robiliśmy. Start z Pasterki, ruszamy na TV, trochę jestem zagubiony na początek i przejeżdżam TV jakoś po chińsku :) Po chwili dopada nas ulewa i tracimy godzinę w Americe. Podjazd po mokrych kamieniach z jedna podpórka ale jakoś poszedł. Uskok przejechałem w końcu środkiem bo nie wiedziałem, lewa, prawa, wyszło środkiem. Wracamy do Pasterki, ja ruszam do Kudowy na rowerze wiec po łąkach do Karłowa i szybko na Ymcę i Lelkową skąd rozpoczynam zjazd czerwonym do Kudowy. Pierwsze wrażenia: bajka, jak ten rower zap...... na zjazdach, pod górę też jest OK, zmienna geometria robi swoje, plecy nie dokuczają, pozycja wygodna. Muszę jeszcze popracować nad ciśnieniami w amorach ale już widzę jaki szatan drzemie w tej maszynie :))) no i we mnie. Foty nie z wycieczki