Z domu asfaltem do Karłowa i skręt w stronę Pasterki, kawałek dalej za Kamieniem Popielnym wjazd na czerwony szlak a dalej niebieskim i żółtym do Pasterki. Z pasterki zielonym rowerowym do Batorówka i powrót do Karłowa Praskim Traktem. Powrót asfaltem do YMCA, wjazd na Lelkową i zieloną rowerowa z Lelkowej przez Miechy do Kudowy. W lasach pod Karłowem temp. spadła do 10 stopni, na dole od 18 na starcie do 13 na powrocie.
Tym razem bez awarii, hak już nowy. Kierunek na Karłów, skręt na Jakubowice i przez Miechy do zielonej rowerowej do Lelkowej Góry, dalej do Błędnych Skał i zielona edukacyjną po Skalniaku, skok na czerwony szlak i do końca Skalniaka, 200 m spacer w dół i szlakiem do Lisiej Przełęczy, zjazd leśnymi drogami do Szczytnej i dalej lasem do czerwonej rowerowej która dojechałem do Batorówka. Z Batorówka zieloną trasą rowerową do Pasterki, asfaltem do Karłowa, Lisia Przełęcz , Ymca, Lelkowa Kopa i w dół trasą która podjeżdżałem. W górach temp spadła pod wieczór do 12 stopni.
Po przerwie spowodowanej dwu tygodniowym wyjazdem na delegacje, pierwszy raz dorwałem się do roweru. Trasa miała być lajtowa bo przez dwa tygodnie tylko raz pobiegałem ok. 5 km więc forma pewnie spadła. Z domu ruszyłem przez Czermna Nachod do Piekła i dalej do Oleśnic w Orlickich Górach, tam miałem pojechać do domu ale skusiłem się jednak na wjazd na Cihalke i dalej do Zieleńca, w Zieleńcu idąc za ciosem wjechałem na Orlice i pojechałem dalej do Masarykowej. Śniegu i błota na tym odcinku było jeszcze dużo więc znacząco spadła mi przez to średnia prędkość bo wielokrotnie musiałem prowadzić rower po śniegu bo o jeździe nie było mowy. Z Masarykowej po trasach narciarskich jeszcze gdzieniegdzie ośnieżonych zjechałem do Zieleńca i przez Cihalkę, Oleśnicę, Lewin Kłodzki, pojechałem do Kudowy. W sumie szło mi nieźle, ale wyraźnie odczułem pod koniec trasy brak treningów przez ostatnie dwa tygodnie, cóż taka praca, w tym roku jeszcze jeden wyjazd na dwa tygodnie, ale tam możne będzie lepiej z treningami. Na ostrym podjeździe pod Cihalke na ostatnim najbardziej stromym fragmencie podjazdu tez poczułem braki treningowe, ciężko będzie formę złapać przed Złotym Stokiem, caramba :) W górach temp spadała do 10 stopni, na dole dochodziła do 20.
Trasa Bike Maratonu w Karpaczu. Trudniejsza trasa niż w Świeradowie bo bardziej kamienista. O dziwo lepiej mi się jechało dzisiaj niż w sobotę. Widokowo gorzej niż wczoraj ale za to cieplej. Open 95/257 M3 36/79
Trasa Bike maratonu w Świeradowie. Widoki w Górach Izerskich są piękne, maraton dosć przyjemny fajne dwa odcinki zjazdu do mety po kamieniach i korzeniach. Open 119/334 M3 46/101
Trasa którą można wytyczyć wszędzie, w każdym lesie i na łące obok lasu. Gdyby nie błoto to w zasadzie byłby Pan Pikuś, błoto skutecznie utrudniło maraton i to jedyne co można zapisać na plus, inaczej byłaby żenada do kwadratu, sposób przeprowadzenia tkz. rundy honorowej po Wieluniu to już kpina do potęgi entej, wyścig już trwał bo ściganci musieli atakować, a inni dosłownie gubili zęby, org w tym przypadku zupełnie nie zapanował nad sytuacją. W sumie drugi raz bym nie pojechał. M3 29/77 Open 112/295
Trasa Bike Maratonu i Mistrzostw Polski Amatorów MTB 2010. Popadało porządnie w nocy i było dużo błota i kałuż przez co maraton okazał się ciężkawy, trochę fajnych zjazdów i singli w lesie i błoto, błoto i ... błoto.