Kolejna jazda asfaltowo-treningowa po standardowej trasie czyli Lisa Przełęcz - Duszniki-Zdr. - Zieleniec. Niskie tętno, spokojna jazda, wjazd na Lisia poszedł nieźle, jak na luty na tętnie w ok.160.
Pierwsza jazda na Strivie w nowym roku. Podjazd zielonym pod Lelkową ciężko poszedł bo grząsko po maszynach leśnych. Na Skalniaku sporo lodu i kałuże po oski. Zjazd do Ostrej Góry zakończony rogalem na twarzy, zjazd czerwonym z Lelkowej też bomba!
Pierwsza jazda na oponach z kolcami i pierwsza w 2016r. Wrażenia: na ubitym śniegu i krótkich fragmentach oblodzonych, przyczepność niemal jak na suchym asfalcie, na rozjeżdżonym śniegu nosi na boki ale do ogarnięcia bez głupich ruchów, opona wąska więc na trudny teren się nie nadaje, testowałem na niebieskim pod Szczelińcem, niskie ciśnienie powoduję że każdy kamień czuć na obręczy i jest wrażenie że snake to kwestia chwili, w lekkim terenie jest ok ale też trzeba uważać. Niestety za tą przyczepność trzeba zapłacić, opory toczenia są olbrzymie, rower zatrzymuje się jadąc nawet lekko w dół, na podjeździe 30% więcej prądu lub jazda wolniejsza o te 30%:). Trzeba poczekać na większy śnieg, bo może wtedy będą lepsze warunki do jazdy w terenie, gdy zniknie większość kamolców a ludziki udepczą szlaki:) Do tego cholernie zimno się zrobiło, na Lisiej Przełęczy na powrocie było -11, za zimno!