Wyjazd z Anka na umówione z Ryjkiem i Robertem ognisko. Miłe spotkanie przy ognisku, gadki szmatki, plany rowerowe, piwko, i kiełbaska:) Atak wrednych muszek, po których ma twarzach mieliśmy ze sto czerwonych plamek, ale do rana zeszło:) Zdjęcia zakoszone Ance i Ryjkowi. Dzięki za to spotkanie
Wycieczka po szczytach Gór Orlickich, po drodze mijamy Orlicę, Wielką Destnę, Jelenkę, Korunę, Komari vrch aż do Anenskiego vrchu. Dojazd i powrót asfaltowy ale za to dojazd mocno treningowy :)
Bike Park Kouty!. Coś czego jeszcze rok temu sobie nie wyobrażałem, jakieś trasy downhillowe, pod górę wyciągiem ? to nie moje klimaty. A jednak okazało się, że wszystkiego trzeba spróbować, rower może jeszcze niewłaściwy i umiejętności też należałoby podnieść, ale z wypadu jestem bardzo zadowolony, na Strivie jeszcze wrócę tu w tym roku :) Za przewodnika robił tym razem Kuba który bywał już na tych trasach i wiedział co z czym się je:) Anka też przełamała swoje lęki i zadebiutowała na wyciągu :), a na trasach tez radziła sobie bardzo dobrze. Zjechałem różnymi kombinacjami czarno-czerwono-niebieskimi 9 razy, trochę poskakałem z lepszym lub gorszym skutkiem, zawiecha w nerwie aż jęczała:). Na koniec byłem dosłownie zmęczony, prawe kolano bolało od podkurczonej pozycji na zjazdach, uda piekły z tego samego powodu, ręce bolały od wstrząsów a dłonie od klamek hamulców. Jak ktoś mi powie że zjazdy to lekka wersja mtb, to go wbiję w ziemię śmiechem :)
Objazd trasy MTB Stołowe Hory. Za tydzień wyścig, więc Anka chciała zapoznać sie z trasą, wiec pojechaliśmy:) Trasa w wiekszości po naszych Górach Stołowych, więc jak tu nie wystartować!
Wypad z Kuba na Srebrną Górę, nie było za bardzo czasu robić zdjęcia, za to Kuba nagrał kilka filmików ze zjazdów. Dwa wrzucam. Na koniec jeszcze rozszczelnienie koła i powrót z buta do auta, na szczęście ok. 1 km :)
Wycieczka do Wąwozu w Broumowskich Stenach. W trakcie przejazdu Anka zaliczyła upadek który mało brakowało mógł skończyć się większymi konsekwencjami. Wyszło jednak dobrze a szczegóły na jej blogu.
Pierwszy wypad wypad do Trutnowa na trasy tkz. Trutnow trails. Kozi Trail to porażka, kończy sie po kilkuset metrach i nie wiadomo co dalej robić. Czerwony i czarny już są niezłe ale szału nie ma, pewnie jeszcze raz lub dwa w tym roku zawitam ale wodotrysków nie ma na TT:)