Jeszcze raz po Czechach ale trasa zamieżona została zrealizowana
Środa, 16 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Tym razem zrealizowałem plan przejazdu, więc z domu przez Słone na granicę przez Hronov na Żdarki skręt na Wysoka Srbską, zjazd po bruku o nachyleniu 20% to dało prędkość ponad 70km/h, Niska Srbska, Machov, Machowska Lhota i tu niespodzianka podjazd już terenem przez ok 1,5 km po drobnych luźnych kamieniach o nachyleniu minimum 20 % i więcej w niektórych momentach, za każdym mocniejszym depnięciem na pedały kamienie sypały się spod kół(na Statoil dobiłem w tylne koło 3,5 atm na asfalt wiec mnie to nie dziwiło), w końcu wyjechałem pod Machowskim Krzyżem - już wiem skąd ta nazwa. Teraz miałem przed sobą zjazd jakiego nie powstydziłby się G.G. kamole błoto, luźne kamole i jeszcze większe błoto i tak ze 2 km do wjazdu do Bożanowa (Machowski krzyż to jest przełęcz pod Bożanowskim Szpiczakiem a szlakiem na Pasterkę górka chyba nazywa się Piekiełko). Przez Bożanów super asfaltem do Wambierzyc a stąd po Karłowa drogą Stu Zakrętów na polane YMCA, skręt na Błednę Skały, Lelkową Górę, droga Masaryka na Bukowinę, i przez Pstrążną , Czermną, Kudowę do domu.