Z domu pojechałem tradycyjnie na Karłów, wycisnąłem przy okazji mój najlepszy czas wjazdu na Lisią Przełęcz w tym roku 31:50, jak na kwiecień i już taki czas to nieźle jak dla mnie oczywiście. Dalej zjechałem do Karłowa i przez Pasterkę obleciałem zieloną trasę rowerową.