Bike Maraton Świeradów 2014 Giga

Sobota, 4 października 2014 · Komentarze(8)
Kategoria Izery, Teren, Zawody
Stało się, pierwszy raz oficjalnie pojechałem Giga na maratonie :). Przyczyn było kilka, przede wszystkim org po raz pierwszy zrobił trasę bez powtarzania pętli mega, czyli inny tylko gigowy odcinek został zafundowany raptem 80 osobom :). Po drugie, kiedy jak nie teraz, pogoda piękna, forma jeszcze nie najgorsza a na pewno wystarczająca żeby przejechać taki dystans i przeżyć, no i mieliśmy jechać z Krzyśkiem razem trzymając tempo słabszego w danym momencie. Start z trzeciego sektora jak zwykle na luzie, początek miałem jednak fatalny, stromy podjazd ok 10 km wykończył mnie strasznie i myślałem że zjadę na mini, Krzychu wyrwał do przodu i tyle było z umowy :(, pojechałem jednak dalej bo mini się nie zhańbię :) do 20 km snułem się po trasie, tabuny ścigantów mnie wyprzedzały a ja odzyskiwałem siły. Na 25 km rozpoczął się podjazd pod Wysoki Kamień, może 1500 m niezłej ściany po kamieniach i sączącym się strumyku. Kawałek walczę na 2 tarczy ale szybko włączam młynek (przydało się 36 zębów na kasecie :) i o dziwo wtaczam się do samego końca, po drodze wyprzedzam z 50 osób które prowadzą rowery a ja jadę!! Satysfakcję miałem olbrzymią, gdy na końcu oglądam się i patrzą a wszyscy w zasięgu wzroku prowadza rowery, ok 50 osób,Yeeees,  przypłaciłem to co prawda bólem pleców ale cóż czasami warto :) właśnie dla tej dzikiej radości podjechania czegoś naprawdę ciężkiego, czegoś co dla 90% bikerów jest nie do wjechania ( ale bufonada ze mnie wyłazi :)) Po zjeździe do Zakrętu Śmierci - pierwsze techniczne fragmenty - ale mało, powoli zaczynam odżywać, delikatnie zaczynam wyprzedzać, plecy tylko lekko dają o sobie znać, wiec na 500 m przed rozjazdem ostatecznie decyduje się na skręt na giga. Dalej jadę swoim tempem i powoli dojeżdżam kolejnych gigantów, odcinek dla gigiwców to świetne single przez lasy, fajne techniczne zjazdy i typowo interwałowa trasa, podjazd, zjazd i tak kilka razy na 20 km. Jadę swoje i ok 45 km dochodzę Krzyśka i za chwile Artura z Cyklon Proal Kudowa, między chłopakami jest spora rywalizacja i walka (pierwsza myśl, trzeba ich pogodzić :), chwilę gadamy, chłopaki podjeżdżają minimalnie wolniej, na zjazdach wiem, że jestem szybszy więc jadę swoje i powoli im odjeżdżam, sorki Krzychu ale 40 km sam jechałem pomimo wcześniejszej umowy :). Zjazdy w lesie dają mi wielka satysfakcję, po drugim już chłopaków nie widzę ani nie słyszę, Arturowi wyją klocki wiec wiem, że zmykam :). Ok. 60 km łączymy się z trasa Mega, nudne szutry i asfalty, ostatni na 70 którymś kilometrze myślałem, że wykończy mnie psychicznie, stromy nie był ale tak monotonny że rzygać się chciało:) Jeszcze tylko zjazd do Świeradowa, końcówka po przyjemnych serpentynach i wjeżdżam na metę!!! Cóż, trudno mi ukryć satysfakcję z faktu dojechania w całości do końca, dodatkowo fakt wyprzedzenia chłopaków też mnie cieszy:) Założeniem było przejechanie tej trasy, ponad 70 km i 2200 przewyższenia raczej nie nastrajało mnie do rywalizacji, ściganie wyszło przy okazji, zresztą jak zawsze na maratonach, podświadomie rywalizacja tkwi w głowie a na maratonach dochodzi do głosu :) Wynik w sumie niezły 42 miejsce na 83 uczestników Giga i 15 w kategorii na 31 w M3. Na mecie okazało się że Arturowi odjechałem prawie 8 minut a Krzyśkowi ponad 10. Dawno nie dałem sobie tak w kość, 4,5 godziny intensywnej jazdy po górach w większości w terenie, bez przerwy, było ciężko ale się udało.
Jedyne zdjęcie jakie na razie znalazłem, jak będzie coś ciekawego to dorzucę.


Komentarze (8)

Również gratuluję wyników. Wreszcie zmienili trasy, bo jak pamiętam, to przez ostatnie kilka lat były takie same.

grzess 20:44 niedziela, 19 października 2014

Dziękuje Wszystkim za słowa uznania, wiele dla mnie znaczą!
Emi: czy będzie więcej Giga za rok to czas pokaże, zależy to od wielu czynników - forma, kasa, trasa itp. no i chęci :) chyba najważniejsze
Zibi: koło zdaje egzamin, tylko nie kupuj Mavica bo serwis to jakiś cyrk i nic nie dopasujesz na 24 szprychy, a jakby co, to mam trochę szprych z demontażu do naszych kół.

cerber27 06:29 poniedziałek, 13 października 2014

Rywalizacja na dystansie giga, z "wnętrza" zawodnika . Dla mnie rewelacyjna opowieść.
Nie mam pulsometru ale mam wrażenie,że podczas czytania, tętno przekroczyło dopuszczalne dla mojego wieku wartości. :) Szacun! :)

lutra 09:11 niedziela, 12 października 2014

Gratuluję pierwszego dystansu Giga - do tej pory to chyba tylko ja byłem ich zwolennikiem :)
Jak sprawuje się nowe koło? ja muszę przymierzyć się do zakupu tylnego na przyszły sezon, gdyż moje obecne mocno dostało w kość i ma spore luzy :(

z1b1 07:57 czwartek, 9 października 2014

Pięknie! Gratuluję. A Krzychu powinien zgarnąć porządnego kopa ;-) Na Twoim miejscu mocno bym się wkurzyła na takie zachowanie. A na przyszłość chyba nie ma co się umawiać w ten sposób, bo wiadomo jak to wygląda - przed startem można planować swoje, a kiedy zaczyna się jazda to włącza się nieprzeparta potrzeba rywalizacji.
To przypuszczam, że w przyszłym sezonie więcej GIGA się znajdzie na Twoim koncie?

lea 09:12 środa, 8 października 2014

Trasa ładny ogień. Świetnie się czyta relację - można sobie wyobrazić każdy z opisywanych odcinków i Twoje przemyślenia podczas wyścigu. Jak widać, tym razem były "złe miłego początki". Pozdrawiam i gratuluję świetnej formy w końcówce sezonu!

Greger 19:46 wtorek, 7 października 2014

Gratuluję !! Wspominałam ciebie i Anię w sobotę, gdy jechałam na Velką Destnę i zastanawiałam się jak wam idzie.

anamaj 08:58 poniedziałek, 6 października 2014
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa losic

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]