Singiel Track pod Smrkiem
Niedziela, 5 października 2014
· Komentarze(0)
Kategoria Singieltrack, Wycieczka, Teren
Po zmaganiach dnia poprzedniego związanych z trasą maratonu i zajęciach w podgrupach wynikających z zakończenia cyklu Bike Maratonu w Hotelu Interferie :), rano pełną ekipą czyli w szóstkę, ruszamy na single pod Smrkiem. Na początku nogi ciężkie jak z ołowiu, tętno powyżej 160 ani drgnie, pot leje się strumieniami a jazdy zero, całe szczeście że dotyczyło to wszystkich :). Po pół godzinie dochodzę powoli do siebie i już jakoś to leci. Zabawa jest przednia pod jednym warunkiem, SPEEEEEED, musi być szybko, bardzo szybko, drzewa mijane na milimetry, ostre do hamowania przed szykanami i zakrętami, zakręty pokonywane w uślizgu tylnego koła a nawet raz w uślizgu przedniego koła :). Trasy po singlach są w zasadzie banalne technicznie, jedynie skoki oraz balans ciałem i rowerem można poćwiczyć, dlatego do dobrej zabawy potrzebna jest prędkość i koncentracja na trasie, bo chwila nieuwagi może być kosztowna. Niestety czasami zdarzają się błędy, w postaci przestrzelonego zakrętu lub zahaczenia pedałem o grunt, co spowodowało gwałtowne zatrzymanie się roweru i wykatapultowanie jeźdźca ..... na dystans kilku metrów :), bez szkód na ciele i rowerze, niestety podstawka pod licznik się połamała, ale takie straty muszą być wliczone w ten sport :) Kończymy jazdę ok. 14, pozostała nam jeszcze jedna cześć trasy -Zajęcznik, nie ma jednak chętnych na ten fragment wiec sam nie pojadę, wracamy do auta i w drogę do Kudowy. Niestety nikt nie robił zdjęć, a może robili ale puszczali mnie przodem, wiec raczej nie było okazji żeby się załapać :) Weekend zaliczam do bardzo udanych pod względem sportowo-rowerowym, ujeździłem się nieźle szczególnie w sobotę, wyszalałem za to w niedzielę :)