Z braku czasu dodaję wpis bez opisu, w miarę możliwości, pewnie w zimie uzupełnię. Link do zdjęć Ryjka https://plus.google.com/photos/107303141960894072403/albums/5907257233243408129
Opis i zdjęcia w miarę możliwości i wolnego czasu. <iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Opis i zdjęcia w miarę możliwości i wolnego czasu. <iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Opis i zdjęcia w miarę możliwości i wolnego czasu. <iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Opis i zdjęcia w miarę możliwości i wolnego czasu. <iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
Opis i zdjęcia w miarę możliwości i wolnego czasu. <iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>
W czwartym dniu ruszamy tradycyjnie pod górę asfaltem który jednak wyjątkowo szybko zmienia się w szuterek, wjeżdżamy na przełęcz Doss Radond 2234 m n.p.m. po drodze oglądamy
Do granicy zjeźdzamy wspaniałym singlem wzdłuż Doliny Śmierci az do granicy, Tomek kręci film, mam nadzieje że niedługo będzie dostepny Kawałek za granicą szwajcarsko-włoska dojeżdżamy do jeziorka Lago Di Sam Giacomo z kawałek dalej ostry podjazd szutrem i po luzakach na Passo Val Alpisella(zdjęcia ma Tomek, późniejszy termin) a to widok z Alpisella na schronisko
Po rozlokowaniu w pokoju, jedziemy już na lekko pod wyciąg pod torem down hillowym, tam decydujemy się na zjazd, wyciągamy się gondolą na szczyt do Bike Parku i zjeżdżamy czerwona trasą, są odcinki łatwe i b. trudne ale jakoś docieramy zaliczając po jednej glebie, Tomek robił film i zdjęcia wiec dogram je później. <iframe src="" width="600" height="400" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0"></iframe>