Trening z chłopakami z klubu KKZK. Tym razem Wojtas zaproponował asfaltowa pętle po Czechach, której nie udało nam się zrealizować rok temu, tym razem jakoś poszło, choć Czesi jak zwykle jakiś fragment drogi remontują, więc bez noszenia rowerów się nie obeszło :)
Szybki wypad na Skalniaka przez Miechy i zielonym do Lelkowej. Z Lisiej na Sawannę, zjazd obok buddystów do Darnkowa skąd tradycyjny już podjazd do Ymca i niebieskim na Lelkowej, kawałek jeszcze do góry i zjazd czerwonym do Kudowy. No i zdarzyła mi się pierwsza awaria Striva :(, pędzę sobie czerwonym już z Jakubowic i tuż przed techniczna sekcja czuję latający tył, wpadłem już na te kamole na pełnym gazie i po kilkudziesięciu metrach zatrzymuje się zawiniętą oponą. Do domu może półtora km, wiec postanawiam butować :) W trakcie widzę że coś nie tak jest z tylną przerzutką, nie dość że na jakimś kamolcu złapałem snake to jeszcze skrzywił mi się wózek i dolne kółko dostało jakby centry, jazdy już na tym nie będzie, prostowanie wózka w najlepszym wypadku!
Asfaltowa trasa do Karłowa, Radkowa przez Bożanów, Wambierzyce, Studzienno, Chocieszów, Batorówek, Karłów do Kudowy. Plany były ambitniejsze ale dzisiejszy upał zwyciężył mnie około 40 km i zmieniłem plany, żeby jakoś dojechać do domu.
Drugi dzień zmagań rowerowych ze Zbychem, aparat został w domu wiec zdjęć 0. Pięć zjazdów na Srebrnej Górze w kolejności A B C A1 C1. Trasa A suchutka, B mokra i śliska, na C już tez wyschło. W miarę kolejnych zjazdów dochodzę do wniosku, że jednak trasa C podoba mi się coraz bardziej w porównaniu do C1. Te 5 podjazdów też nieźle dało mi w kość, szczególnie ostatni. Jednak po 3-4 rundach, powinna być jakaś dłuższa przerwa posiłkowa a nie tylko nap......
Wypad ze Zbychem na Broumovskie Steny. Żeby się niepotrzebnie nie przemęczyć :) na początek startujemy cyklobusem z Kudowy do Karłowa. Z Karłowa startujemy pod Małym Szczelińcem i żółtym na Pasterkę. Dalej czekają na nas już najlepsze atrakcje BS czyli: przejazd po Bozanowskim Spiczaku, zjazd żółtym do Bożanowa, powrót i zjazd przez Telewizory, piwko w Americe, podjazd pod Hlavnov i zjazd przez uskok do św. Wacława, wyrypa terenowa na Hvezde i terenowy zjazd z niej :) (filmik), wąwóz BS czyli asfaltowy podjazd pod Slavnov x2, niebieskim do Zabiteho, powrót na Pasterkę, zjazd niebieskim na Ostra Górę, powrót do Karłowa kawałek asfaltem i dalej Zieloną Drogą, Sawanna Afrykanska i klasztor buddystów, zjazd do Darnkowa, szlakiem na Lelkową i czerwonym do Kudowy. Pierwszy raz na Strivie poczułem zmeczenie rąk, Pike nie Pike ale dystans i intensywność na zjazdach robi swoje :) a było zazwyczaj szybko.
Wyjazd z Anka i Wiktorem w Góry Stołowe i Broumowskie Steny. Przeciągnęliśmy Młodego po Bozanowskim Spiczaku, Pasterce, Batorówku. Tam już niemal tradycyjnie zapłonęło ognisko, na którym upiekliśmy kiełbaski :) Z Batorówka powrót na Karłów, zjazd asfaltem na Ymcę i podjazd na Lelkową. Tam prowadzę Wiktora po czerwonym szlaku do Jakubowic, kawałek dalej W. zalicza glebę, w wyniku której kasuje klamkę tylnego hamulca. Dojeżdżamy jakoś do domu, gdzie na drugi dzień okazuję się, że z klamki leje się płyn i trzeba ja wymienić :( Dawał Młody radę, dobrze że miał ochraniacze rolkowe!!! bo wyszedł z tego upadku bez szwanku. Wniosek taki, że lepsze jakiekolwiek ochraniacze niż żadne.
Podjazd Skalniakiem do Karłowa, zjazd na Pasterkę, Bozanowski Spiczak around, no i szybki zjazd po telewizorach? Na dole okazuje się że złapałem snejka, spoko mam przecież zapasowa dętkę, szybka wymiana i tu zoonk, zapasowa dętka okazuje się dziurawa! Łatek nie mam, kolejnej dętki też, pozostaje telefon do Anki, żeby przyjechała na Pasterkę i butowanie pod górę około 7 km. Najdłuższe butowanie z rowerem w życiu! Teraz już zawsze będę woził zestaw do łatania detek :)