Drugi dzień w Finale. Masakra, wszyscy zaliczyli niezłe gleby na trasie odwołanego Oesu EWS(nie dziwię się że został odwołany :), w moim przypadku wybity mały palec lewej ręki i stłuczone żebra, ale żyję :))) Później kilkukrotny przejazd przez traskę o wdzięcznej nazwie Rollercoster (dwie ostatnie foty)