Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2014

Dystans całkowity:702.50 km (w terenie 315.00 km; 44.84%)
Czas w ruchu:43:14
Średnia prędkość:16.25 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma podjazdów:15525 m
Maks. tętno maksymalne:185 (97 %)
Maks. tętno średnie:168 (88 %)
Suma kalorii:26200 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:43.91 km i 2h 42m
Więcej statystyk

Grodziec-Krucza Kopa-Góra Parkowa

Wtorek, 16 września 2014 · Komentarze(0)
Wyjazd z Krzyśkiem w teren, w zasadzie oba podjazdy były dla mnie nowością, co prawda zjeżdżałem niebieskim szklakiem z Leśnej ale w drugą stronę nie jechałem a podjazd solidny i na łysej oponie z tyłu ciężki do wjechania po błocku. Z Leśnej atak na Grodziec i zjazd na przełęcz pod Grodźcem, czerwonym kawałek w stronę Dańczowa i następna nowość którą wyjeżdżamy właśnie w Dańczowie. Teraz debiutancki podjazd niebieskim szlakiem na Kruczą Kopę, oj solidny w kilku miejscach grubo ponad 30 %, niestety korzenie, łysa opona i spadająca forma:) nie pozwoliły wjechać tego na 100%, powiedzmy 98%:). Dalej zjeżdżamy prawie do Zakrętu Śmierci i przez Jeżykowice, Kościelny Las przebijamy się do Kudowy gdzie zaliczamy jeszcze jedno kółeczko niedzielnego XC po Górze Parkowej. W trakcie jazdy postanowiłem jednak szybko zmienić tylną oponę, bo nie jest to warte nerwów jakie człowiek traci wk.... się na podjeździe że opona nie trzyma :)

Kolejne Góry Stołowe

Sobota, 13 września 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Kolejna jazda po okolicy, podjazd przez Miechy i zielonym na Lelkową, prawdopodobnie ostatni w tym sezonie ponieważ leśnicy rozwalili totalnie drogę i jest dużo błota. Zjazd do Ymca gdzie ma czekać Anka, czeka trochę wcześniej. Dalej asfaltem na Karłów, Pasterka do której dojechałem żółtym od parkingu, Machowski Krzyż, zjazd niebieskim do Bożanowa, zalew w Radkowie, tam trochę pokręciliśmy się po lesie szukając nowych ścieżek, jedna znaleziona, która kończy się przy wodospadzie Pośny jednak końcówka noszona. Powrót to asfalt do Stroczego zakrętu, i praskim traktem do Karłowa, asfalt na Ymca, Anka zjeżdza asfaltem do Kudowy a ja wracam jeszcze niebieskim na Lelkową i zjazd czerwonym do domu.

100 złotych mandatu !!!

Poniedziałek, 8 września 2014 · Komentarze(3)
Trasa niemal identyczna z . Niewielka różnica na początku trasy,  z którą wiąże się tytułowa historia. Zadowolony pędzę na Zakręt Śmierci na Drodze 100 zakrętów. Na wprost jest terenowa droga, szlaban i tabliczka PNGS. Omijam bokiem szlaban i ruszam w górę, naprzeciw mnie zjeżdża samochód Strażników Parku, gosć otwiera szybę i grzecznie mówi mi, że to jest teren Parku, tu nie ma ścieżki rowerowej i nie mogę tędy jeździć, zszokowany pytam : Pan mówi serio? Strażnik odpowiada: Jak Pan przy mnie nie zawróci to wypisze Panu 100 złotych mandatu!!!. Myślę, no ładnie chciałem w sumie przejechać 500 metrów do drugiego szlabanu i wyjechać w Jeżykowicach Wielkich, jest inna droga wiec zawracam. Dodam, że Strażnika znałem ale mnie nie poznał przez kask i okulary, a wiózł jakieś trzy kobiety w mundurach więc nie chciałem robić zamieszania i niepotrzebnego tłumaczenia. Niestety zgodnie z regulaminem PNGS Strażnik miał w sumie rację, pytam tylko: co szkodzi rower na drodze leśnej czy to w Parku Narodowy czy tez w inny lesie? Nie wiem, nie rozumiem i pewnie nigdy nie zrozumiem logiki regulaminów  Parków Narodowych. Tam gdzie się nie da jeździć Ok, zakaz jazdy, ale nie ogólnie w całym Parku !!!

Iraszkowa-Piekło

Niedziela, 7 września 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Szybki wypad po porannym grzybobraniu. Przez Czermną do Nachodu, podjazd czerwonym na Iraszkową, szybki Priomator, zjazd czerwonym do Piekła - ostatnie 30 metrów noszenie. Od dawna intrygował mnie niebieski szlak z Piekła gdzie wg mapy można wyjechać w m. Serdnaż. Podjęliśmy więc próbę wjazdu, zawsze widziałem ludzi wyjeżdżających z tego szlaku, nigdy zaś podjeżdżających. Sprawa szybko się wyjaśniła :), po kilkuset metrach, gdzie nachylenie dochodziło momentami do 30 % a długo utrzymywało się w okolicach 20% ścieżka właściwie skończyła się jeśli chodzi o podjazd (stromo, wąsko i korzenie), zjazdowo wyglądała za to wyśmienicie:) decyzja była szybka, wracamy a zjazd trzeba zbadać w przeciwnym kierunku, mam nadzieje że niebawem :). Z Piekła szybko przez Nachod, Słone do Kudowy.

Skalniak -Pasterka

Sobota, 6 września 2014 · Komentarze(0)
Uczestnicy
Przejazd z Anka przez Miechy, Lelkowa , Skalniaka do Karłowa, zjazd na Pasterkę powrót do Karłowa. W Karłowie odbywał się festyn GOPR związany z jakimiś mistrzostwami, zajrzeliśmy na moment :), przez Lisia przełęcz do Ymca, niebieskim do Lelkowej, i zjazd czerwonym do Kudowy. Anka pierwszy raz zjechała cały czerwony szlak do Kudowy bez przygód co jest dużym sukcesem, wbrew pozorom nie jest to zjazd banalny, w zasadzie należy do moich ulubionych jeśli chodzi o zjazd do Kudowy. Gratuluję!

Omlet Zbójnicki :)

Piątek, 5 września 2014 · Komentarze(2)
Postanowiłem na bieżąco uzupełniać wpisy a zaległości dodawać w miarę możliwości :). Dziś zaplanowałem długa jazdę z atakiem na W. Destnę i Jagodna ale celem samym w sobie był Omlet Zbójnicki w schronisku na Spalonej. Plany te częściowo pokrzyżowały zakwasy, których nabawiłem się wczoraj na intensywnej prawie godzinnej grze w piłkę  halową i bardzo intensywnej godzinie  squasha :) Rano wyglądało to jeszcze nieźle wiec wystartowałem, dojazd na W. Destnę przebiegł jeszcze spokojnie ale dalej zakwasy dały znać o sobie już intensywnie, do Annerskiego Wierchu jeszcze dojechałem jako tako po japońsku :) dalej to już była męka, zrezygnowałem z wjazdu na Jagodna i pognałem na omleta. Polecam miłośnikom zapiekanych ziemniaków, jajek i boczku, typowo nie kolarska potrawa wzbogacona dwoma yhy...mi :) Powrót asfaltem do Zieleńca to już było typowe toczenie się, mięśnie ostro dawały się we znaki i po prostu brakowało sił :(

A to cel dzisiejsze wyprawy, smakował wyśmienicie :)
Tak oblizywał się schroniskowy Brutus gdy dostawał kawałeczki omleta, do tego jeszcze mruczał chyba ze szczęścia :). Po chwili dołączył do niego drugi psiak i było zbiorowe żebranie przy pańskim stole, które zirytowało mnie i musiałem towarzystwo pogonić. Brutus spojrzał na mnie z wyrzutem i sobie poszedł :) Jeszcze kilka zdjęć z trasy